System wypożyczanych na minuty elektrycznych hulajnóg łódzkiej firmy Volt Scooters w niedzielę powiększy się o 250 nowych pojazdów. Kolejne 70 urządzeń zostanie naprawionych i wystawionych na ulicę. Wraz z 80 sztukami jeżdżącymi obecnie po Łodzi liczba tych hulajnóg wyniesie aż 400.
Jednocześnie zwiększy się strefa w której będą poruszać się hulajnogi. Będzie je można pożyczać i zostawiać nie tylko w centrum, na Starym Polesiu i w okolicach Górniaka, ale także na Retkini, Teofilowie, większych obszarach Bałut i na Starym Widzewie.
To oznacza, że Łódź dołączy do miast takich jak Warszawa czy Wrocław w których sieci hulajnóg jest bardzo rozbudowana nawet do 5 tys. sztuk. I w których problemy z hulajnogami są większe.
W ostatnich dniach głośno jest o wypadkach udziałem użytkowników hulajnóg. W ubiegły czwartek we Wrocławiu na hulajnodze zginął 25-latek. Wjechał pod rozpędzone subaru, prawdopodobnie miał czerwone światło.
Dzień później, także we Wrocławiu, 30-letni cudzoziemiec wjechał hulajnogą w tramwaj. Przejeżdżał w poprzek przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Miał prawie dwa promile akoholu. Odniósł niewielkie obrażenia.
Czarną serię zakończył Litwin, który hulajnogą jechał pod prąd autostradą w województwie lubuskim. Pojechał w ten sposób po benzynę. Został nagrany, jego tożsamość dwa dni temu ustaliła policja.
Tymczasem w Łodzi, w której hulajnogi dziennie wypożyczane są od 300 do 700 razy, na razie jest wyjątkowo spokojnie.
Łódzka policja nie ma sygnałów o poważniejszych wypadkach z udziałem hulajnóg. Zdarzały się mniejsze kolizje, na przykład 8 sierpnia na drodze rowerowej na al. Piłsudskiego doszło do zderzenia roweru z hulajnogą. Dwie hulajnogi poruszały się obok siebie, cyklista się już nie zmieścił.
Łodzianin Zbigniew Zaborowski, twórca sieci Volt Scooters podkreśla, że hulajnogi są tylko narzędziem w rękach użytkowników i to od nich zależy bezpieczeństwo.
- Łodzianie jeżdżą na hulajnogach bardzo rozważnie - podkreśla Zaborowski.
W przyszłości liczba hulajnóg w Łodzi ma jeszcze wzrosnąć. Volt Scooters chce mieć ich nawet około 600. Podobnych systemów na razie nie powinni się spodziewać mieszkańcy mniejszych miast regionu łódzkiego. Twórcy sieci hulajnóg omijają obecnie miasta powiatowe i gminy, gdzie równych chodników i placów jest w centrach miast mniej, łatwiej za to porzucić i ukryć hulajnogę w lesie czy na polu.
Problemom z hulajnogami sprzyja ich niejasny status na drodze. Obecnie użytkownicy hulajnóg traktowani są jako piesi. To oznacza, że powinni poruszać się po chodnikach, choć mogą rozwinąć prędkość do 25 km/godz. Mogą też być pijani.
W sierpniu rząd przedstawił projekt zmian w prawie o ruchu drogowym który praktycznie zrównuje użytkowników hulajnóg w prawach z rowerzystami. Wprowadza do przepisów pojęcie „urządzenia transportu osobistego” do którego zalicza też elektryczne hulajnogi.
Jeśli zmiany wejdą w życie hulajnogi będą poruszać się po drogach rowerowych. Jeśli takiej drogi nie będzie, a dopuszczalna prędkość na ulicy nie przekroczy 30 km/godz., będą mogły legalnie jeździć po jezdni. Przy wyższych limitach trafią na chodniki.
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?