Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akademii Ekonomicznej grozi zapaść

Filip RATKOWSKI
Prof. Tadeusz Grabiński, rektor Akademii Ekonomicznej w Krakowie

Fot. Adam WOJNAR
Prof. Tadeusz Grabiński, rektor Akademii Ekonomicznej w Krakowie Fot. Adam WOJNAR
- Sytuacja Akademii Ekonomicznej jest fatalna. Planowane dotacje z ministerstwa od maja płyną coraz węższym strumyczkiem. Resort już zalega nam 3 mln zł przy budżecie sięgającym 35 mln.

- Sytuacja Akademii Ekonomicznej jest fatalna. Planowane dotacje z ministerstwa od maja płyną coraz węższym strumyczkiem. Resort już zalega nam 3 mln zł przy budżecie sięgającym 35 mln. A przed nami jeszcze cały kwartałÉ - mówi prof. Tadeusz Grabiński, rektor Akademii Ekonomicznej w Krakowie.

- Sytuacja budżetu państwa jest dramatyczna, ale budżety wyższych uczelni wyglądają jeszcze gorzejÉ

- Mogę mówić tylko o Akademii Ekonomicznej, której sytuacja jest rzeczywiście fatalna. Planowane dotacje z ministerstwa, które stanowią podstawę bytu uczelni, od maja płyną coraz węższym strumyczkiem. Oceniamy, że wedle stanu na koniec sierpnia, resort już zalega nam 3 mln zł przy budżecie sięgającym 35 mln. A przed nami jeszcze cały kwartałÉ

- Są wydatki stałe, kwoty, które kasa uczelni wypłacić musi.

- Zwołałem spotkanie najbliższych współpracowników. Ustaliliśmy, że na pensje starczy, ale nie wypłacimy godzin ponadwymiarowych z czerwca. Najgorsze, że ograniczenie resortowych dotacji zmusi nas też do wstrzymania budowy obiektu dla Wydziału Finansów. Wydaliśmy już grube pieniądze na fundamenty, mieliśmy rozpocząć kolejny etap prac. Stan surowy miał być gotów w 12 miesięcy. Może uda się jakoś uniknąć wielkich stratÉ

- Jakie sygnały płyną z ministerstwa?

- W resorcie powiadają, że przekazują nam fundusze natychmiast, gdy tylko dostaną środki z Ministerstwa Finansów. A z Ministerstwa Finansów nie przychodzą zbyt pocieszające wieści. Źle wyglądają perspektywy finansowe tego roku, jeszcze gorzej roku przyszłego. Wiemy na przykład, że nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym z lipca, w części dotyczącej rewaloryzacji wynagrodzeń, nie wejdzie w życie. Rozumiemy, że wobec planowanych oszczędności w całej sferze budżetowej, szkolnictwo wyższe nie może być wyspą szczęśliwości, ale stwarza to sytuację taką, że nauczyciel w szkole podstawowej zarabia lepiej niż asystent na uczelni a nauczyciel mianowany ma więcej niż adiunkt.

- Ratujecie więc budżet dzięki studiom wieczorowym i zaocznym?

- Niestety. Ostatnio obserwujemy mniejsze zainteresowanie tego typu studiami. Zapotrzebowanie polskiej gospodarki na wykształconą kadrę okazało się po prostu ograniczone. Wyższe szkoły uratować będzie mogło chyba tylko wprowadzenie choćby symbolicznej odpłatności za studia. Pamiętam o zapisach konstytucji, o nastrojach, szczególnie na lewicy i wątpię, by zwycięzcy wyborów mogli się na to zdecydować.

- Pozostaje wierzyć, że uczelnia, ekonomiczna przecież, jakoś sobie poradzi?

- Mamy o blisko 30 proc. mniej studentów na studiach płatnych, mniej pieniędzy od rządu, jeśli nic się nie zmieni braki sięgną 40 proc. budżetu uczelni. A to by była klęska.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto