E-learning na Uniwersytecie Opolskim już w przyszłym roku

- Oczywiście interaktywny kontakt nigdy nie zastąpi osobistego, ale będzie go doskonale uzupełniał - mówi Stefan Marek Grochalski, prorektr ds. kształcenia i studentów Uniwersytetu Opolskiego. -  Musimy iść z duchem czasu. Egzamin z wejścia w XXI wiek chcemy zdać celująco - dodaje.
Uniwersytet właśnie przygotował projekt utworzenia internetowej platformy wiedzy. Za jej pośrednictwem nauczyciele akademiccy będą mogli  kontaktować się ze swoimi studentami, wymieniać informacje, sprawdzać wiedzę, a także prowadzić zajęcia. Jeszcze nie wiadomo, jak dokładnie będą wyglądać takie zajęcia.
 - Opracowujemy programy i procedury, dzięki którym kontakt w sieci będzie skuteczny. Trudno przecież sprawdzić, czy ktoś po drugiej stronie monitora np. nie zasypia - mówi Grochalski.
Samo zorganizowanie zajęć on-line nie stanowi problemu. O wiele więcej wysiłku trzeba włożyć w opracowanie sposobu egzaminowania.
- Trzeba to tak sprytnie przygotować, by mieć pewność, że student po drugiej stronie łącza nie ściąga. Mamy już pewne pomysły. Jednym z nich jest wprowadzenie błyskawicznych testów, czyli takich, kiedy czas na odpowiedź jest bardzo krótki - dodaje.
Projekt informatyzacji zaakceptowali już uczelniani senatorzy, teraz UO  startuje w konkursie unijnym, żeby zdobyć pieniądze na jego realizację. Całość ma kosztować kilkanaście milionów złotych.
Informatyzacja ma kilka etapów. Pierwszym z nich jest wprowadzenie bezprzewodowego internetu na  całym terenie uczelni.
- Mamy już  sieć edu-ram, ale jej zasięg ogranicza się do kilku wybranych miejsc w centralnych punktach uczelni, a my chcemy, żeby internet był dostępny wszędzie - mówi prof. Grochalski. - Student musi być cały czas połączony ze światem. Nie możemy tego dostępu ograniczać - dodaje.
Żeby ten plan zrealizować, potrzebne są lepsza serwerownia i sprzęt komputerowy.- Do końca listopada inwentaryzujemy sprzęt, bo musimy się dowiedzieć, czego nam jeszcze potrzeba - dodaje.
W drugim etapie uczelnia chce uruchomić info-kioski oraz wypożyczalnie laptopów.Lepiej działać będzie także tzw. USOS, czyli Uczelniany System Obsługi Studenta.
To baza danych, w której zawarte są wszystkie informacje na temat studenta. W przyszłości program będzie mógł służyć nie tylko wykładowcom do zdobywania informacji na temat przeszłości, ocen czy obecności studenta, ale także pozwoli mu na kontakt z dziekanatem. Będzie to coś na wzór dziekanatu on-line.
Podobne plany jak UO  ma Wyższa Szkoła Zarządzania i Administracji.
 - U nas e-learnig funkcjonuje już kilka lat, ale tylko na jednym kierunku. Jak wymienimy sprzęt, wprowadzimy system na pozostałych. Mam nadzieję, że uda się nam to za rok - mówi Witold Potwora, prorektor.