Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elton John ofiarom Smoleńska

Lucjan Strzyga
Dziennikarze z upodobaniem używają zwrotu "święto muzyki", nawet jeśli powód jest - delikatnie mówiąc - błahy. Ale w przypadku koncertu sir Eltona Johna, który czeka nas 30 maja (o godz. 18.30 zagra na warszawskim stadionie Polonii), sformułowanie "święto" pasuje jak ulał.

Legendarny muzyk przyjedzie do Polski, aby uraczyć publikę bukietem swoich największych przebojów. Ale wiemy już, że na koncercie zabrzmią również utwory przygotowane specjalnie na tę okazję - choćby nowa wersja słynnego "Candle in the Wind", który sir John dedykował w 1997 r. tragicznie zmarłej księżnej Dianie i który śpiewa tylko w bardzo wyjątkowych momentach. Teraz tym przebojem muzyk czcić będzie ofiary katastrofy w Smoleńsku. Są jeszcze bilety na koncert.

Gdyby się zastanowić, co sprawia, że ten 63-letni muzyk obdarzony przez los niezbyt imponującym wzrostem, odziany zwykle w jaskrawą odzież skrzącą się od cekinów od lat porywa na koncertach tłumy fanów, trzeba by orzec, że sprawia to muzyczna magia. To dzięki niej przetrwał na scenie cztery dekady, podniósł się z uzależnienia od narkotyków i wódki, pokonał depresję i nadal króluje na szczytach muzycznego establishmentu. Witalności, ekscentryzmu i - co tu dużo gadać - wypchanego forsą konta może mu pozazdrościć cała armia mniej utalentowanych młodziaków.

Tak naprawdę Elton John (w oficjalnych drukach używa jeszcze drugiego imienia - Hercules) nie jest jego prawdziwym nazwiskiem. Przyszedł na świat 25 marca 1947 r. w Pinner jako Reginald Kenneth Dwight.

Już jako Elton John 7 maja 1968 r. przystąpił do nagrywania swojego pierwszego solowego albumu "Empty Sky". Ukazał się rok później i choć zebrał ciepłe słowa od krytyki, przepadł w lawinie muzycznych rewelacji końca lat 60. Ale już album "Elton John" z 1970 r. stał się prawdziwym hitem. Od początku lat 70. można już mówić o niekończącym się paśmie sukcesów. Co rok nowa płyta (do dziś ma ich w dorobku około 40), częsta zmiana stylistyki (nie porzucił fortepianu, ale inspirował się m.in. możliwościami syntezatora i robił muzyczne wycieczki w stronę disco) i totalna zmiana wizerunku.

Stał się też ikoną ruchu homoseksualnego, kiedy w 1976 r. ogłosił światu, że preferuje mężczyzn. Co prawda na prośbę matki poślubił w 1984 r. Niemkę Renate Blauel, ale małżeństwo z nią najwyraźniej mu nie służyło. Dekadę później związał się z niejakim Davidem Furnishem. A pięć lat temu oficjalnie stanęli na ślubnym kobiercu na zamku w Windsorze.

Dekada lat 90. to powrót na szczyty popularności. W 1994 r. trafił do elitarnego grona Rock and Roll Hall of Fame, co wystarcza, aby muzykowi zapewnić nieśmiertelność. Rok później ustawił na swoim kominku Oscara otrzymanego za piosenkę "Can You Feel the Love Tonight" z megahitu "Król Lew", zaś dokładnie 27 lutego 1996 r. w pałacu Buckingham w Londynie królowa zawiesiła mu na szyi Order Imperium Brytyjskiego. Swoje uznanie dla dorobku artysty potwierdziła niebawem, pozwalając, aby przed nazwiskiem stawiał trzy czarodziejskie litery "sir". Tym samym dwór królewski wybaczył nobilitowanemu Eltonowi wszystkie skandale związane z orientacją seksualną. Z kolei rok 1997 zapisał się w karierze muzyka rekordem 32 mln singli sprzedanych po śmierci księżnej Diany. Tym samym piosenka "Candle in the Wind" pobiła panowanie legendarnego "White Christmas", który w 1942 r. w filmie "Holiday Inn" wyśpiewał Bing Crosby.

Dziś sir Elton John to król popowej sceny. Koncertuje od wielkiego dzwonu, para się za to działalnością charytatywną (w 1992 r. powołał do życia Elton John AIDS Foundation, która finansuje programy profilaktyczne), organizuje słynne bale i aukcje, na których zbiera pieniądze dla biednych. A że jest człowiekiem bajecznie wręcz bogatym, nieustannie odwiedza swoje rezydencje rozsiane po całym świecie. Ma domostwa m.in. w Londynie, Atlancie, Wenecji, Nicei, Las Vegas. Najbardziej jednak ceni 15-hektarową posiadłość w Old Windsor z trzema jeziorami, ogromnym basenem i imponującym prywatnym kinem. To stamtąd przyjedzie do Polski, aby oddać hołd ofiarom smoleńskiej tragedii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto