18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Epidemia u polskich bram

Agata Pustułka
Fot. Arc Polska Dziennik Zachodni
Za naszą wschodnią granicą żniwo zbiera świńska grypa.W wyniku błyskawicznie rozprzestrzeniającej się epidemii na Ukrainie zmarło już ponad trzydziestu chorych, a w ciągu minionej doby zachorowało niemal 50tys. osób.Objawy choroby - szybko postępująca niewydolność oddechowa i zapalenie płuc - mogą wskazywać na zmutowaną postać wirusa A/H1N1.

Grypa trafiła w jeden z najsłabszych punktów Europy, bo Ukraina na atak wirusa nie jest praktycznie
przygotowana. Ukraińskie władze w zagrożonych obwodach w prowadziły kwarantannę. Dzieci nie chodzą do szkoły, ludzie masowo wykupują lekarstwa, których już zaczyna brakować. Jest bardzo prawdopodobne, że wkrótce wirus przekroczy granicę i dotrze do naszego regionu, gdzie wciąż przyjeżdża wielu mieszkańców Ukrainy. Dlatego przygraniczne stacje sanitarno-epidemiologiczne w Rzeszowie i Lublinie znalazły się w stanie podwyższonej gotowości. Sytuacja jest na tyle poważna, że minister zdrowia Ewa Kopacz odradza wyjazdy na Ukrainę i nie wyklucza nawet zamknięcia granicy.

Kopacz jednocześnie uspokaja, że sytuacja w Polsce jest pod kontrolą. Od kwietnia do października w naszym regionie na świńską grypę zachorowało zaledwie 10 osób, a w całym kraju166. Rozpoczął się jednak sezon tradycyjnej jesiennej grypy, a więc panoszy się kolejny wirus, z którym musimy sobie poradzić.

Służby sanitarne przypominają, że ze względu na dramatyczny wzrost zachorowań na Ukrainie,
trzeba zachować wyjątkowe środki ostrożności.

Śmiertelny atak wirusa A/H1N1 na Ukrainie wywołał popłoch w całej Europie. Wczoraj z grypą lub objawami grypopochodnymi walczy tam już ponad 82 tys. osób (dzień wcześniej było ich dwukrotnie mniej!). Ponad 2 tys. chorych jest w szpitalach. 33 osoby zmarły.

O zwiększonej liczbie zachorowań na Ukrainie, a zwłaszcza w obwodach Tarnopol, Iwano-Frankowsk i Lwów wiadomo było od czwartku. Jednak wczorajsze informacje z Ukrainy o błyskawicznym rozprzestrzenianiu się wirusa, były tak niepokojące, że postawiły na nogi wszystkie polskie służby. W graniczącym z Polską obwodzie lwowskim w szpitalach było już 299 osób, a ponad 130 na oddziałach intensywnej terapii. W Rządowym Centrum Bezpieczeństwa odbyło się spotkanie zespołu eksperckiego.

Grypę (nie wiadomo czy świńską) stwierdzono też u kilku Ukraińców przebywających w Łańcucie.

Zgodnie z decyzjami resortu zdrowia tarczą sanitarną mają być chronione głównie rejony graniczące z Ukrainą.

- Z informacji uzyskanych od wojewódzkich inspektorów sanitarnych w Rzeszowie i Lublinie wynika, że w województwach przygranicznych nie odnotowano nietypowego wzrostu zachorowań grypopodobnych - głosi oficjalne pismo państwowego inspektora sanitarnego.

Wynika z niego jednoznacznie, że polskie służby sanitarne monitorują sytuację na terytorium Polski, a kolejne działania zabezpieczające przed A/H1N1 będą podejmowane w zależności od rozwoju sytuacji epidemiologicznej. Minister Ewa Kopacz nie wykluczyła zamknięcia granicy, gdy okaże się, że wirus wymknie się Ukraińcom spod kontroli. Na razie władze Ukrainy poinformowały o kwarantannie, która objęła położone przy granicy z Polską obwody lwowski i wołyński, a także tarnopolski, iwano-frankowski, zakarpacki, czerniowiecki, rówieński, winnicki i chmielnicki. Tymczasem w Polsce trwa coroczny sezon grypowy, ale choć strach przed świńską grypą rośnie, to Polacy wcale nie szczepią się chętniej niż rok temu.

W województwie śląskim na szczepienie przeciwko tradycyjnej grypie zdecydowało się tylko 3 proc. mieszkańców. Polska w ogóle należy do krajów o najniższym w Europie poziomie szczepień przeciw grypie sezonowej w stosunku do liczby mieszkańców.

- Ta szczepionka nie daje odporności na tzw. świńską grypę, ale brak szczepienia może oznaczać równoczesną walkę z dwoma wirusami - mówi Dorota Wodzisławska-Czapla, zastępca wojewódzkiego inspektora sanitarnego w Katowicach.

Dlatego lepiej się zaszczepić. Szczepienie przeciw grypie redukuje umieralność ogólną u osób starszych po 65. roku życia o 50 procent, a umieralność pacjentów po zawale serca aż o 75 procent!

Wciąż czekamy też na szczepionki przeciwko A/H1N1.

- Ministerstwo zdrowia nie zamówiło szczepionek, ale podpisało list intencyjny w tej sprawie do koncernów farmaceutycznych z listy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). To zapewniło państwu polskiemu możliwość zakupu szczepionek, w razie gdyby została podjęta taka decyzja. Szczepionka znajduje się obecnie w fazie testów - mówi Piotr Olechno, rzecznik prasowy ministerstwa zdrowia.

Niedawno portal

Money.pl

podał, że aby zaszczepić przeciwko świńskiej grypie 20 proc. Polaków, trzeba będzie wydać na szczepionki około 210 mln złotych.

Na Ukrainie brakuje leków, w szpitalach nie ma już miejsc

Z Walą Matwijenko, mieszkanką z Tarnopola na Ukrainie, rozmawia Barbara Stefańska

Jaka jest obecnie sytuacja w Tarnopolu?

Katastroficzna. Dużo chorych. Ulice opustoszały, samochodów też mało. Ludzie chodzą w maskach na twarzy. Brakuje leków przeciwgrypowych i przeciwwirusowych. Można je dostać tylko spod lady. Wiszą ogłoszenia na aptekach, że tego i tego nie ma. Prywatne apteki dyktują takie ceny, jak chcą.

Apteki podwyższają ceny?

Zależy. Bo jak jest apteka państwowa, to ceny są stabilne, a prywatne - jak kto sobie życzy. Podobno minister zdrowia powiedział, że od dziś będą leki we wszystkich aptekach.

Jak radzą sobie chorzy?

Domowymi sposobami : czosnek i cytryna. Mówili, żeby myć ręce, zakładać maski i nie wychodzić na ulicę, tylko pozostać w domu.

A władze informują mieszkańców o tym, co się właściwie dzieje?

Nikt nic nie wie. Nic nam nie mówią. Pojawiły się tylko pogłoski, że te zachorowania to kalifornijska grypa. Ludzie panikują. W szpitalach już nie ma miejsc, łózka stawiają na korytarzach.

Kalifornijska?

Tak. Dziewięć województw jest w tej chwili objętych kwarantanną - wjazd zabroniony. U nas kwarantanna potrwa 3 tygodnie. Mówi się też, że przyjedzie do nas premier Julia Tymoszenko.

Szkoły są zamknięte?

Już od dwóch tygodni. A wyższe uczelnie zostaną zamknięte od poniedziałku albo wtorku. Przedszkola też są zamknięte. Urzędy jeszcze pracują, ale nie wiem, co będzie w poniedziałek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Epidemia u polskich bram - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto