Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze, iż rywale to aktualnie wicemistrzowie kraju i najbardziej utytułowana ekipa. Warto również zwrócić uwagę, iż po słabszej pierwszej kwarcie gospodarze podnieśli się i zanotowali pierwsze przyłożenie.
Uczynił to Paweł Wojciechowski, do tego podwyższeniem „oczko” dodał Mateusz Majewski i na tablicy było już tylko 7:14.
To jednak rozdrażniło faworytów, którzy jeszcze przed przerwą zdobyli 18 punktów, a potem już tylko powiększali przewagę. I to mimo tego, że ich coach sprawdzał kolejnych zmienników i mocno rotował składem.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?