Kasabian zagra w Warszawie. Brytyjczycy wystąpią na Impact Festvialu

Kasabian to dzisiaj czołówka światowej muzyki rockowej. Śmiało można ich stawiać obok Radiohead, Arctic Monkeys, Coldplay, Muse i innych zespołów, dzięki którym rock ma jeszcze czym oddychać. Dzisiaj koncert zespołu Pizzorno jest ważniejszy od samego przyjazdu Red Hot Chili Peppers.

Czytaj także: Red Hot Chili Peppers i Black Sabbath zagrają latem w Warszawie

Obie płyty zespołu zostały ocenione przez angielskich dziennikarzy bardzo dobrze. Mówiono o nich, że są współczesną wersją Oasis w rocku alternatywnym. Kasabian sprawnie łączył różne alternatywne aranżacje; były riffy gitarowe, ale również elementy elektroniki. Wbrew temu, co mówiono, Kasabian był pewnym zjawiskiem, zespołem, który dobrze rokował na przyszłość; nie należał jeszcze wtedy do rockowej Premier League.

Przełomem w ich karierze była trzecia płyta West Ryder Pauper Lunatic Asylum, dzięki której Kasabian dotarł do większej publiczności i znacznie poprawił swój status. W radiowych rozgłośniach często można było usłyszeć "Fire", największy przebój z płyty, a według New Musical Express - ich najlepszy utwór. Nastąpił przełom - Kasabian przestał być anonimowy. Na samym albumie aż się ro od świetnych utworów: "Take Aim", "Underdog", "Thick as a thieves", można by wymieniać i wymieniać.

Twórczość zespołu na trzecim albumie stała się dojrzalsza, zostawiając za sobą zwariowane czasy muzycznych pryszczy oraz mutacji. Pojawiły się inspiracje rockiem z przełomu lat 60. i 70. - złotego czasu dla muzyki.

Tym albumem Kasabian doszlusował do czołówki angielskiego rocka. Warto tutaj się zatrzymać i zastanowić nad jedną rzeczą: przeważnie zespoły okrzykiwane "nowymi nadziejami itp". potykają się na trzeciej płycie, jest to często najtrudniejszy moment w ich karierze. Z Kasabian jest odwrotnie - trzeci album stał się ich przepustką do wielkiej kariery.

Czytaj także: Metallica zagra na Sonisphare Festival 2012 na Bemowie

Ich 4 album "Velciraptor" jest jeszcze lepszy, a przez wielu uważany za najlepszą płytę rockową ubiegłego roku. Paweł Kostrzewa napisał o niej, że przypomina mu "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band". Trudno się dziwić, "Velciraptor" nie jest albumem z tego wieku, ale kolejnym dzieckiem psychodelicznego rocka późnych lat 60. Słuchając tego albumu, czasami człowiek ma wrażenie, że zaraz usłyszy "Lucy in the sky with diamonds" bądź "A day in the life".

Kasabian z płyty na płytę jest coraz lepszy i być może teraz jest w najlepszej formie. Wykorzystajmy to, że przyjeżdża do Polski.

Źródło: wiadomosci24.pl

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!