Lodowisko - działało na stawku Zamkowym - od grudnia mimo, że jednocześnie funkcjonował pobliski Toropol.
- Kiedy drugie lodowisko startowało, mówiło się, że może działać dłużej niż do 18 lutego, jeśli będzie na to pozwalać pogoda - przypomina pani Anna. - Tymczasem w poniedziałek od obsługi lodowiska usłyszałam, że ślizgania już nie ma. Szkoda.
Umowa pomiędzy właścicielem tafli, a Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji zakończyła się, a aby ją przedłużyć trzeba dodatkowo zapłacić.
- Uznaliśmy, że dodatkowe koszty nie mają sensu - wyjaśnia Przemysław Zych, dyrektor MOSiR. - Wprawdzie w grudniu i styczniu było więcej osób niż w poprzednim sezonie, ale w lutym frekwencja spadła.
Dodatkowe lodowisko na stawku kosztowało ponad 300 tysięcy złotych (wynajęcie lodowiska, koszty obsługi i mediów). MOSiR zapewnia, że atrakcja wróci w grudniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?