Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LŚ. Polacy pokonali Brazylię! Canarinos poza turniejem!

Szymon Szar
(© fot. Krzysztof Szymczak)
W swoim pierwszym meczu turnieju finałowego Ligi Światowej nasi siatkarze pokonali Brazylię 3:2 (23:25, 25:23, 23:25, 25:17, 15:10) i wyrzucili ją z turnieju! W piątek Polacy zagrają z Kubą o pierwsze miejsce w grupie F, zaś Brazylijczycy - mistrzowie świata i dziewięciokrotni triumfatorzy Ligi Światowej odpadli z rywalizacji.

Mimo zablokowania pierwszego ataku Bartosza Kurka przez Brazylijczyków, Polacy bardzo dobrze weszli w spotkanie i to oni dominowali na początku partii. O sile biało-czerwonych stanowił przede wszystkim Michał Winiarski, który najpierw na pojedynczym bloku zatrzymał Murilo, a później sam popisał się udanym atakiem po skosie. Podopieczni Andrei Anastasiego mieli tym samym dwupunktową przewagę nad rywalami (4:2), a na pierwszej przerwie technicznej prowadzili już 8:5.

"Canarinhos" obudzili się po wznowieniu gry. Punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Lucas, chwilę później w ataku pomylili się Michał Winiarski i Zbigniew Bartman, co doprowadziło do remisu po 10. W środkowej części seta zawodnicy toczyli walkę punkt za punkt, jednak na drugiej przerwie technicznej minimalnie lepsi byli Brazylijczycy (16:15). Niewielkie różnice między zespołami zapowiadały emocje w końcówce seta.

Błędy własne Polaków spowodowały, że w decydującym momencie partii na dwupunktowe prowadzenie wyszli podopieczni Bernardo Rezende. Sytuacja uległa poprawie, gdy za Marcina Możdżonka wszedł Michał Ruciak. Polski przyjmujący zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, doprowadzając do wyrównania (22:22). Na reakcję Bernardo Rezende nie trzeba było długo czekać. Szkoleniowiec poprosił o czas dla swojego zespołu. Chwilę później Polacy nie obronili ataku Brazylijczyków i "Canarinhos" mieli pierwszą piłkę setową, którą wykorzystali, wygrywając pierwszą partię 25:23. O wyniku przesądziły przede wszystkim błędy własne biało-czerwonych. Podopieczni Andrei Anastasiego oddali rywalom aż osiem punktów, zaledwie pięć otrzymując od Brazylijczyków.

Słabsza postawa Polaków w końcówce pierwszej partii przełożyła się na ich gorszą grę na początku drugiego seta. Dużo problemów sprawiała biało-czerwonym zagrywka Murilo, po którego asie serwisowym Brazylijczycy prowadzili 4:2. Po tym jak Piotr Nowakowski nieczysto trafił w piłkę, podopieczni Bernardo Rezende zeszli na pierwszą przerwę techniczną z dwupunktową przewagą. Chwilę później nasz środkowy zrehabilitował się dwoma udanymi atakami, doprowadzając do stanu 8:8. W środkowej części seta drużyny prowadziły zaciętą walkę, jednak cały czas o punkt lepsi byli "Canarinhos", którzy po błędach własnych Polaków w ataku prowadzili również na drugiej przerwie technicznej (16:14). Na rozegraniu Łukasza Żygadłę zmienił Paweł Zagumny, a na środek za Nowakowskiego wszedł Grzegorz Kosok, co zaowocowało lepszą grą biało-czerwonych w końcówce seta. Po błędach własnych Brazylijczyków oraz skutecznym ataku Michała Winiarskiego przewaga podopiecznych Bernardo Rezende stopniała do jednego punktu. Akcję później Polacy odprowadzili do remisu, blokując Murilo. Udanym atakiem popisał się Bartosz Kurek, przeciskając się przez blok rywali, jednak sędzia z Egiptu zdecydował o powtórzeniu akcji. Biało-czerwoni potwierdzili jednak swoją przewagę, zatrzymując na siatce Vissotto. Swoją zagrywką "Canarinhos" nękał Ruciak i Polacy prowadzili już 24:22. Partię zakończył Bartosz Kurek. Podopieczni Andrei Anastasiego wygrali seta 25:23, doprowadzając do wyrównania w spotkaniu 1:1.

W trzecią partię o wiele lepiej weszli Brazylijczycy, którzy w dużej mierze przez błędy biało-czerwonych w ataku i przyjęciu zdobyli pięć punktów z rzędu. Niemoc Polaków przełamał Bartosz Kurek, jednak mistrzowie świata utrzymywali przewagę. Na pierwszą przerwę techniczną zawodnicy zeszli przy stanie 8:4 dla podopiecznych Bernardo Rezende. w środkowej części seta gra biało-czerwonych wyglądała jeszcze gorzej. Nasi siatkarze nie radzili sobie z pierwszymi akcjami, dobrymi zagrywkami Polaków nękał Lucas. Nie pomogły czasy brane przez Anastasiego i wejście na boisko Kubiaka - na drugiej przerwie technicznej "Canarinhos" prowadzili aż ośmioma punktami! Biało-czerwoni nie składali jednak broni i gonili rywali. 19. punkt dla naszego zespołu zdobył Kurek i podopieczni Rezende mieli już tylko trzy "oczka" przewagi. Brazylijczycy kontrolowali grę do końca partii, wykorzystując błąd Michała Kubiaka w obronie i wygrywając partię do 23. W całym meczu mistrzowie świata prowadzili już 2:1.

Przegrana partia wpłynęła na morale biało-czerwonych. Polacy od początku czwartego seta grali z Brazylijczykami punkt za punkt, bardzo dobrze wykorzystując sytuacyjne piłki. Po tym jak sędzia odgwizdał błąd podwójnego odbicia Bruno, nasi siatkarze prowadzili już trzema punktami (8:5). Gorsza gra podopiecznych Bernardo Rezende skutkowała coraz liczniejszymi dyskusjami "Canarinhos" pod siatką i z arbitrami, co jednak nie wpłynęło na grę biało-czerwonych. Bardzo dobrze na rozegraniu spisywał się Paweł Zagumny, coraz lepiej atakowali Bartosz Kurek i Michał Kubiak. Tym razem błędy wkradły się w grę podopiecznych Bernardo Rezende, u których dobry poziom prezentował jedynie kapitan zespołu - Giba. Polacy kontrolowali przebieg akcji w drugiej części partii, prowadząc trzema-czterema punktami. Po problemach Brazylijczyków z zagrywką Ruciaka i błędzie Wallace'a biało-czerwoni byli lepsi już o pięć "oczek". Mistrzowie świata zupełnie stracili głowę. Po posłaniu przez Lucasa piłki w siatkę Polacy mieli pierwszą piłkę setową (24:16). Partię zakończył atakiem z drugiej linii Zbigniew Bartman (25:17). O tym, która drużyna zwycięży w spotkaniu, miał rozstrzygnąć tie break.

Piąta partia rozpoczęła się walką punkt za punkt, jednak wkrótce o kilka "oczek" odskoczyli biało-czerwoni, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:5. Podopieczni Andrei Anastasiego bardzo dobrze radzili sobie na siatce oraz w ataku z kontry. Dobrą dyspozycję z czwartego seta utrzymał Bartosz Kurek, znakomicie w obronie spisywał się Krzysztof Ignaczak. Ofiarnie piłki po atakach Polaków odbijali także "Canarinhos", jednak okazało się to za mało, by zatrzymać Polaków. Mecz atakiem z drugiej linii zakończył Bartosz Kurek. Podopieczni Andrei Anastasiego wygrali tie break 15:10, a w całym meczu triumfowali 3:2.

Mimo słabszej gry pod koniec pierwszej i w trzeciej partii to biało-czerwoni okazali się lepsi w drugim meczu grupy F, wywalczając awans do półfinału Ligi Światowej i eliminując z dalszej rywalizacji Brazylijczyków. Jutro podopieczni Andrei Anastasiego zmierzą się z Kubańczykami. Piątkowe spotkanie rozstrzygnie, która drużyna zajmie pierwsze miejsce w grupie.

Turniej finałowy Ligi Światowej, grupa F, Sofia
Polska - Brazylia 3:2 (23:25, 25:23, 23:25, 25:17, 15:10)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto