Już od rana maluchom uczęszczającym do Przedszkola Publicznego nr 33 „Karolinka" przy ul. Strzeleckiej w Opolu towarzyszy dreszczyk emocji.- Mój syn co rano wypatruje przez szybę w samochodzie, czy pod przedszkolem nie czai się straż miejska - opowiada ojciec jednego z przedszkolaków. - Ot, taka zabawa, w której stawką jest całkiem realny mandat.
Strażnicy, wzywani przez mieszkańców pobliskich posesji, karzą rodziców za stawanie na zakazie parkowania.- Szkopuł w tym, że na całej długości ulicy nie można się zatrzymywać, więc jak mam wysadzić dziecko z auta? - denerwuje się czytelnik. - Czy nie można np. postawić na chodniku znaków dopuszczających parkowanie w określonych godzinach, gdy przywozimy i odbieramy dzieci? Takie rozwiązania stosuje się z powodzeniem w wielu cywilizowanych krajach.
Alfreda Ludwiczyńska-Popera, dyrektorka przedszkola, walczy o parking już od czterech lat. - Próbowałam „ugryźć" problem z różnych stron - mówi. - Konsultowałam się z drogówką i Komisją ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, które na postawienie znaków dopuszczających w tym miejscu parkowanie zgody nie wyraziły. W końcu podjęto decyzję o budowie zatoczki.
Beata Sprawka, kierowniczka referatu dróg i oświetlenia miasta UM Opole, twierdzi, że projekt zatoczki został zaopiniowany pozytywne, a realizacją inwestycji zajmie się Miejski Zarząd Dróg. Kiedy?
- Jak znajdą się na to pieniądze - mówi Piotr Rybczyński, z-ca dyrektora MZD. - Wszystko jest już zapięte na ostatni guzik, czekamy jedynie na fundusze.
Dyrektor przedszkola liczy na dobrą wolę radnych. - Przecież to nie jest jakieś moje widzimisię, tylko kwestia bezpieczeństwa - tłumaczy. - Wierzę, że radni nie zostawią nas z tym problemem.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?