Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mecz z Irlandią Północną, czyli "być albo nie być"

Rafał Musioł
Irlandczycy przylecieli do Katowic w świetnych nastrojach - sprzyja im pozycja, jaką zajmują w tabeli.
Irlandczycy przylecieli do Katowic w świetnych nastrojach - sprzyja im pozycja, jaką zajmują w tabeli. Fot. Mikołaj Suchan
Piłkarze reprezentacji Polski dziś po godz. 13 wylądują na lotnisku w Pyrzowicach i operacja "Irlandia Północna" wkroczy w decydującą fazę. Wieczorem kadrowicze zameldują się na oficjalnym treningu na Stadionie Śląskim, a jutro o 20.30 rozpoczną na nim pierwszy z serii meczów o być albo nie być w grze o awans do mistrzostw świata 2010. Sytuacja w tabeli nie pozostawia bowiem złudzeń: każda strata punktów oznacza uruchomienie gilotyny i definitywny kres marzeń o występach w Republice Południowej Afryki.

Cała ekipa biało-czerwonych doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ale - chcąc uniknąć wzrostu i tak wysokiego ciśnienia - dyskusji na ten temat nie słychać. Znacznie więcej uwagi poświęca się problemom, które raz po raz spadają na drużynę. Po kontuzji Marcina Wasilewskiego Leo Beenhaker musiał także skreślić Tomasza Jodłowca.

- Naciągnięty mięsień dwugłowy uda nie pozwoliłby mu na udział w meczu z Irlandią Północną i w środowym spotkaniu ze Słowenią, więc zawodnik opuścił zgrupowanie w Niemczech - poinformowała rzecznik kadry, Marta Alf.

Miejsce Jodłowca zajął obrońca Legii Warszawa, Jakub Rzeźniczak, ale Leo wczoraj rano usłyszał kolejne kiepskie wieści. W ostatnich zajęciach w Muehlheim nie wzięli udziału Bartosz Bosacki i Ludovic Obraniak.

- Obaj mają stłuczone stopy. Pierwszy urazu doznał jeszcze w lidze, braliśmy nawet pod uwagę jego wcześniejszy wyjazd do kraju, natomiast drugiemu nakładką na treningu kadry wszedł Rafał Murawski. W tym przypadku walczymy przede wszystkim z pokaźnym obrzękiem - poinformował lekarz biało-czerwonych Jacek Jaroszewski.

Obraniak do meczu powinien być już jednak w pełni sił, a wówczas wyjściowy skład Polaków będzie wyglądał zapewne następująco: Boruc - Golański, Żewłakow, Dudka, Gancarczyk - Błaszczykowski, M. Lewandowski, Guerreiro, Murawski, Obraniak - Brożek.

Beenhakker, co widać było po ostatnich treningach w Niemczech, ma do rozwiązania właściwie tylko jedną zagadkę. Jest nią obsada lewej strony obrony, bo ostrą walkę z Gancarczykiem podjął Jacek Krzynówek.

Kadrowiczów nie zdziwiła natomiast informacja, że z trybun Śląskiego będzie ich wspierał komplet kibiców. O magii stadionu w Chorzowie słyszał już nawet Obraniak, który nie miał jeszcze okazji na nim występować.

Wczoraj w Pyrzowicach wylądowali Irlandczycy. Piłkarze z Zielonej Wyspy są w znakomitych humorach, a trener Nigel Worthington chodzi szeroko uśmiechnięty i prezentuje wyspiarskie poczucie humoru.

- Mam zasadę, że w czwartek nie rozmawiam - rzucił w kierunku dziennikarzy opuszczając halę przylotów.

W jego ślady poszli też zawodnicy, ale po ich minach widać, że pozycja wiceliderów tabeli wyraźnie dodała drużynie pewności siebie, co... świetnie wróży sobotniemu widowisku. Po opuszczeniu lotniska Irlandczycy pojechali do hotelu, a wieczorem przeprowadzili pierwszy z zaplanowanych treningów.

Mecz poprowadzi hiszpański sędzia Manuel Enrigue Mejuto Gonzalez.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mecz z Irlandią Północną, czyli "być albo nie być" - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto