Mieszkańcy Nowej Wsi Królewskiej narzekają na straż miejską

Członkowie rady dzielnicy Nowa Wieś Królewska swoje zarzuty zgłosili na sesji rady miasta podczas omawiania rocznego raportu z działalności straży miejskiej.- Nie czujemy wsparcia ze strony strażników, mamy wiele przykładów, które pokazują, że straż nie działa u nas tak, jak powinna - ocenia Justyna Sopa, przewodnicząca zarządu rady dzielnicy. - Najbardziej boli nas, że podczas meczów żużlowych na stadionie przy ulicy Wschodniej nikt nie panuje nad ruchem czy nad kierowcami, którzy samochody parkują gdzie popadnie. Każdy mecz to dla nas przysłowiowa Sodoma i Gomora.Nie mniej kłopotliwe są interwencje w sprawie zaśmieconych terenów czy przystanków.- Dochodzi do kuriozalnych sytuacji, że strażnik nie ustala sam właściciela terenu, ale pyta o to zgłaszającego - opowiada Justyna Sopa. - Co gorsza, jak już zgłoszenie zostaje przyjęte, to potem tygodniami trwa usuwanie śmieci. Na opieszałość strażników zwracaliśmy uwagę przed rokiem. Niestety nic się nie zmieniło.Mieszkańcy NWK postulują także o częstsze patrole straży miejskiej w nocy.- Przydałoby się, bo przecież do dewastacji dochodzi najczęściej w nocy. Poza tym już widok samego patrolu działałby odstraszająco na przynajmniej niektórych wandali - przypomina Justyna Sopa.O ocenie pracy strażników wystawionej przez mieszkańców Nowej Wsi Królewskiej rozmawiano także na ostatniej sesji rady miasta.Grzegorz Bukowski, komendant straży miejskiej przyznaje, że jest zaskoczony oceną mieszkańców NWK. Tym mocniej, że większość rady miasta pozytywnie oceniła pracę strażników w 2011 roku.- Wiem, że przed rokiem były uwagi ze strony radnych dzielnicowych, ale podwładni przekazywali mi, że zostały wyjaśnione - stwierdził Grzegorz Bukowski. - Skoro tak nie jest, to zapraszam na spotkanie bezpośrednio do mnie i sprawdzenie tego, o czym mówią mieszkańcy. Wszystkie rozmowy z osobami zgłaszającymi interwencje są nagrywane. Co do czystości, to chciałbym podkreślić, że straż miejska nie sprząta. Nie można nas obarczać winą za to, że ktoś uchyla się od tego obowiązku. Możemy interweniować, karać i pouczać, ale nie wykonamy sprzątania za kogoś.Komendant nie widzi potrzeby zwiększenia liczby patroli nocnych. - Mamy dwa patrole łączone z policją i to wystarcza - twierdzi Grzegorz Bukowski.Spotkanie komendanta straży miejskiej z przedstawicielami rady dzielnicy ma się odbyć w przyszłym tygodniu.