Nowa droga w Opolu jest... zaskakująco kręta

Na tę trasę od wielu lat czekali mieszkańcy Podmiejskiej. Teraz muszą bowiem znosić nie tylko odór wysypiska, ale także dziesiątki ciężarówek jeżdżących ze śmieciami tuż pod oknami ich domów.

Dlatego Zakład Komunalny obiecał im budowę specjalnej drogi, którą ciężarówki jeździłyby na wysypisko. Inwestycja była też kartą przetargową w negocjacjach z mieszkańcami, którzy musieli wyrazić zgodę na duże inwestycje na terenie wysypiska.

- Fajnie, że jest nowa droga i będzie nią mógł jeździć każdy, ale zastanawiam się, dlaczego ona jest aż taka kręta? - pyta jeden z mieszkańców.

Sprawa jest tym bardziej zagadkowa, bo droga miała być poprowadzona w śladzie obwodnicy południowej, którą miasto zamierza kiedyś zbudować.

- Obwodnica z takimi zakrętami? Przecież to jakiś absurd - dziwi się pani Alina, która kilka dni temu jechała nową drogą. Ale na razie - choć budowa jest skończona - ruch na niej nie powinien się odbywać. Inwestycja nie ma pozwolenia na użytkowanie, a formalności mogą potrwać do końca miesiąca.

- Trasa może się komuś wydać dziwna, ale powstała zgodnie z przyjętym wcześniej projektem - podkreśla Andrzej Czajkowski, prezes Zakładu Komunalnego. - Na jej kształt wpłynął fakt, że wzdłuż jej przebiegu jest stacja kanalizacyjna i stacje pomiarowe. Obwodnica w tym miejscu kiedyś będzie, ale po pierwsze na nasypie, a po drugie to są zupełnie inne koszty inwestycji i tam można podejmować decyzje np. o przeniesieniu sieci kanalizacyjnej czy innych urządzeń.

Warto pamiętać, że to nie droga dla pieszych, bo nie ma chodnika ani oświetlenia. Asfaltowa trasa o długości ponad 560 ma służyć głównie samochodom. Jej koszt to ponad 800 tys. zł.

Przeczytaj też: Z ulicy Grunwaldzkiej w Opolu znikną krzywe chodniki i wyboje

Zobacz archiwalny materiał o Moto Night Sale

nto.pl