Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oddaj noworodka, nie zabijaj

Beata Kozian
- Noworodki pozostawione w szpitalu przez matki zaraz po urodzeniu, bez trudu znajdują nowych, kochających rodziców - zapewnia Barbara Paczos, dyrektor Ośrodka Adopcyjnego w Lublinie. - Kobiety, które z różnych powodów nie mogą wychowywać swych dzieci powinny o tym wiedzieć. W ten sposób można uniknąć wielu tragedii.

We wszystkich oddziałach położniczych na Lubelszczyźnie ustawiono przed kilku laty "łóżeczka nadziei". Jednak ani jedno dziecko nie zostało tam podrzucone. Dr Maria Migielska-Wołyniec, ordynator oddziału noworodkowego szpitala im. Jana Bożego przy ul. Lubartowskiej w Lublinie, mówi, że to dobrze.

- Bezpieczniej dla zdrowia matek i dzieci jest, gdy poród odbywa się w szpitalu - podkreśla.

To nie znaczy, że matka nie może zostawić noworodka, gdy nie chce lub nie może go wychowywać. W szpitalu przy ul. Lubartowskiej w ciągu roku około 10 matek decyduje się na takie rozwiązanie. Zwykle są to albo bardzo młode dziewczyny, które zaszły w niechcianą ciążę, albo kobiety, którym skomplikowana sytuacja materialna albo domowa nie pozwala na wychowanie kolejnego dziecka.

- Nie potępiamy, ani nie osądzamy ich zachowania. Zwykle kryją się za tym wielkie osobiste dramaty. Wspólnie z pracownikami ośrodka adopcyjnego staramy się pomóc tym kobietom i ich dzieciom - mówi dr Migielska-Wołyniec.

Co roku ośrodek adopcyjny odbiera ze wszystkich lubelskich szpitali około 20 pozostawionych przez matki noworodków. - Z punktu widzenia dobra dziecka, sytuacja, w której matka zostawia noworodka w szpitalu i zrzeka się praw rodzicielskich jest najkorzystniejsza, bo malec, zwłaszcza zdrowy, z uregulowaną sytuacją prawną, ma największe szanse, by szybko trafić do rodziny adopcyjnej - wyjaśnia Barbara Paczos.

Matka na podjęcie decyzji o zrzeczeniu się praw ma czas do 6 tyg. po porodzie. Jednak w szpitalach zdarzają się także inne sytuacje. - Część matek chce być anonimowa. Po porodzie po prostu opuszczają szpital w ciągu doby. Tak też można, choć wtedy komplikuje się sytuacja prawna ich dziecka - dodają lekarze. Szpital zgłasza wówczas do ośrodka adopcyjnego noworodka bez tożsamości. Poprzez sąd wystawia się mu metrykę. A to trwa. W tym czasie dziecko nie może trafić do adopcyjnych rodziców, lecz przebywa w tymczasowej rodzinie zastępczej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto