Drabinka rozgrywek Pucharu Polski tak się ułożyła, że piłkarze Ruchu eliminując spadkowicza z ekstraklasy - Górnika Łęczna, wiedzieli że wpadną na zwycięzcę pary Wisła Puławy - Legia Warszawa.
W Zdzieszowicach doszło do sporej niespodzianki, a w Puławach nie. Legia wygrała 4-1. Dzięki takim właśnie rozstrzygnięciom w Zdzieszowicach dojdzie do historycznego meczu 20 września. Ruch zagra z Legią, a więc aktualnym mistrzem kraju i drużyną mającą najwięcej trofeów w polskiej piłce.
- Pół roku temu byłem na stażu u trenera Jacka Magiery w Legii, a teraz będzie mi go bardzo miło ugościć na naszym stadionie - mówił rozradowany, po wczorajszej wygranej z drużyną z Łęcznej, szkoleniowiec Ruchu Aleksander Kalbron.
- Mecz z mistrzem Polski to wielka gratka dla naszych kibiców, ale też i dla nas samych - dodawał pomocnik „Zdzichów” Dariusz Zapotoczny.
Nasi piłkarze w pełni na mecz z drużyną ze stolicy zasłużyli. Po wyeliminowaniu dwóch ekip z 2 ligi: Olimpii Elbląg i Gryfa Wejherowo we wcześniejszych rundach, wczoraj zasmuceni wyjeżdżali ze Zdzieszowic gracze z Łęcznej.
Gospodarze, występujący o dwie klasy niżej niż Górnik, wygrali zasłużenie. Zwłaszcza w pierwszej połowie pokazali się z bardzo dobrej strony. Aktywni byli dwaj boczni pomocnicy: Zapotoczny i Denis Sotor, którzy zdobyli bramki dla Ruchu.
W 11. min po składnej akcji piłkę na lewej stronie dostał Dawid Kiliński i zagrał wzdłuż bramki do Zapotocznego. Temu nie pozostało nic innego jak z bliska skierować ją do siatki. Drugi gol był bardzo podobny. Sebastian Weremko zagrał do Zapotocznego, a ten wystawił futbolówkę Sotorowi. Goście w końcówce pierwszej odsłony zdobyli kontaktowego gola, a jego autorem był Michał Suchanek.
Po przerwie to oni posiadali inicjatywę, ale nie przekładało się to na jakieś klarowne okazje do wyrównania. Bardzo czujnie grali bowiem defensorzy Ruchu, a jeśli już zawodnikom Górnika udało się oddać strzał na bramkę, to na posterunku był golkiper „Zdzichów” Patryk Sochacki. Ostatnie minuty były dość nerwowe. Widzowie czekali z zaciśniętymi kciukami na ostatni gwizdek sędziego. Kiedy on zabrzmiał, na stadionie zapanowała wielka radość.
Zobacz też: Mistrz Polski poległ w Niecieczy. "Męczarnia, totalna męczarnia! Legia gra źle"
Źródło: Press Focus/x-news
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?