Zeznając wczoraj przed komisją, ojciec uprowadzonego i zamordowanego Krzysztofa twierdził, że przez wiele miesięcy docierał do najważniejszych urzędników państwowych, aby błagać ich o pomoc w odnalezieniu syna. Okazało się to bezskuteczne.
- Zaufałem państwu i jego organom, dziś mam z tego powodu wyrzuty sumienia - mówił ze łzami w oczach Olewnik.
Przedsiębiorca z Drobina zwracał uwagę komisji, że politycy, jeżeli już zgodzili się na spotkanie, traktowali go z góry i nie interesowali się sprawą. Olewnik mówił, że największe pretensje ma do ówczesnego szefa MSWiA Ryszarda Kalisza, któremu zwracał uwagę na złe funkcjonowanie policji i związki z tą sprawą polityków SLD. Kalisz jednak nic nie zrobił, aby mu pomóc.
- Ja w tej sprawie zainterweniowałem i zażądałem od policji stosownych wyjaśnień %07- mówi naszej gazecie Kalisz. - Jednak odpowiedzi, które uzyskiwałem od policji, były tajne i nie mogłem ich pokazać rodzinie Olewników. Gdybym ujawnił im tajemnicę państwową, dziś tłumaczyłbym się z tego w prokuraturze - dodaje.
Jednak Olewnik uważa, że milczenie i bierność polityków była celowa. Świadczy o tym choćby fakt, że ignorowali jego informacje na temat błędów, jakie popełniła policja i prokuratura. - Funkcjonariusze MSW i resortu sprawiedliwości chronili katów mojego syna - ocenił. Jego zdaniem w tej sprawie nie było błędów i zaniechań, lecz celowe działanie organów ścigania obliczone na utrudnianie śledztwa.
Jako przykład Włodzimierz Olewnik podał wyrok uniewinniający Grzegorza K. - lokalnego lidera SLD, który wyłudził od Olewnika kilkadziesiąt tysięcy złotych, oferując pomoc w uzyskaniu informacji o miejscu pobytu syna. Sąd uznał prawomocnie, że te pieniądze Olewnik przekazał mu w spadku. Grzegorz K. został uniewinniony. - Jak można ufać państwu, w którym zapadają takie wyroki? - pytał retorycznie Olewnik.
Ojciec uprowadzonego Krzysztofa zaapelował do komisji, aby zbadała również związki służb specjalnych z tą sprawą.
- Pojawiają się przecież doniesienia medialne, że w porwaniu udział brały osoby związane ze służbami specjalnymi - mówił Włodzimierz Olewnik, nawiązując głównie do publikacji naszej gazety.
W zeszłym miesiącu jako pierwsi poinformowaliśmy, że informatorami służb specjalnych byli Jacek Krupiński i Wojciech Franiewski. - Zbadajcie ten wątek, opinia publiczna ma prawo poznać prawdę o tragedii mojego syna - apelował Olewnik.
Kilkakrotnie podkreślał on, że tragedia jego rodziny to klęska państwa, które nie potrafiło poradzić sobie z odnalezieniem Krzysztofa. Według niego kolejną klęską jest to, że udało się wykryć tylko bezpośrednich sprawców zbrodni.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?