Paradoks w Turawie: Jedno jezioro jest zbyt brudne, drugie zbyt czyste do pływania

- Wywłócznik utrudnia życie amatorom pływania na rowerach wodnych - mówi pan Marek z Opola. - Kilka dni temu nad Jeziorem Średnim w użyciu było tylko kilka rowerów. Reszta stała bezużytecznie. Ta roślina ma około dwóch metrów wysokości i wkręca się w mechanizm. Co chwilę trzeba się zatrzymać i wyplątywać. Żadna przyjemność.

Zbigniew Bodziony, prezes zarządu Odrzańskiego Ratownictwa Specjalistycznego przestrzega, że wywłócznik może być niebezpieczny także dla pływaków. - On rośnie od dna pionowo w górę i łaskocze pływaka po brzuchu i po nogach - tłumaczy. - Można mieć wrażenie, że przykleja się do ciała i wtedy odruchowo przyspieszamy. Tyle, że wtedy najłatwiej o owinięcie rąk lub nóg i w konsekwencji o wypadek.

Wójt gminy Turawa Waldemar Kampa zapewnia, że na jeziorze zagrożenia dla pływaków nie ma. - Wywłócznik będzie koszony, jak wyrośnie go więcej – mówi wójt. - Prawdopodobnie na początku sierpnia zrobi to specjalną maszyną na łodzi ekipa z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Uważam, że ktoś, kto straszy, że można się z powodu wywłócznika utopić, opowiada bzdury. Zresztą miejsca do kąpieli są wyznaczone tam, gdzie go nie ma. Za to są ratownicy. Jeśli ktoś będzie przestrzegał obowiązujących nad wodą zasad, nic mu się nie stanie. Może spokojnie pływać. Użytkownicy rowerów też na pewno miejsca bez wywłócznika znajdą.

Te argumenty Zbigniewa Bodzionego nie przekonują.

- Po pierwsze, koszenie powinno odbywać się przed sezonem, czyli najlepiej w maju, a nie w sierpniu - mówi. - A strefa buforowa powinna sięgać wyraźnie poza wydzieloną przestrzeń dla umiejących pływać. Żeby ktoś, kto zanurkuje i wypłynie za bojami, nie zaplątał się w wywłócznik. Nie histeryzuję, ale jako stary ratownik jestem pewien, że niebezpieczeństwo jest.

OPOLSKIE INFO - 13.07.2018