Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Potrzeba aż 9 milionów złotych, by uratować Dawidka z Opola

Iwona Kłopocka
Archiwum prywatne
Dawid Drapacz z Opola ma dopiero 2,5 roku, jest radosny, bystry, ciekawy świata. Choć tego jeszcze nie widać - dziecko umiera. Chłopczyk ma wyjątkowo rzadką i skomplikowaną wrodzoną wadę serca i płuc. Operować ją może tylko jeden lekarz w USA. Potrzeba na to ponad 9 milionów zł.

- O jego wadzie serca dowiedzieliśmy się jeszcze w ciąży, podczas rutynowego badania USG - mówi Elżbieta, mama chłopca. -Mieliśmy jednak nadzieję, że to pomyłka, a nawet jeśli nie, to przecież wady serca się koryguje, dzieci zdrowieją! W przypadku Dawidka stało się inaczej. Urodził się piękny, duży i silny. Dostałam go w ramiona i przez chwilę sądziłam, że to wszystko było złym snem, że moje dziecko jest zdrowe. Niestety, z minuty na minutę było gorzej… Dawid siniał, nie miał siły płakać. Podłączono go do aparatury. Zaczęła się prawdziwa walka o życie.

Ta walka trwa od chwili narodzin. Dawid przeszedł już kilka operacji, ale jego serduszko szybko się zużywa. Ma niedorozwinięte tętnice i - co gorsza także - tętniczki płucne, małe naczynka, które doprowadzają krew do płuc.

Jak każde dziecko chce biegać i bawić się. Kiedy jednak przebiegnie kawałek bardzo się męczy. Łapie się wtedy za serduszko i
mówi: “Mama, tu boli!”. - Widzimy jak słabnie. Jego serce nie daje rady dotlenić szybko rosnącego organizmu. Jeśli nic nie zrobimy, Dawid umrze w męczarniach. Pewnego dnia jego serce nie dostarczy już odpowiedniej porcji tlenu do krwi, krew zgęstnieje, a nasz synek się udusi - mówi Sławek, tata Dawida.

Dawidkiem zajmuje się jeden z najlepszych polskich kardiologów interwencyjnych. Wada chłopca jest jednak tak rzadka i trudna do leczenia, że najlepsi lekarze, którzy go leczyli są już bezradni. Ta wada wymaga chirurgicznej rekonstrukcji maleńkich tętniczek płucnych. Nie tylko w Polsce nikt nie umie tego zrobić. Odmówiły nam także kliniki europejskie.

Nadzieja przyszła ze Stanów Zjednoczonych, gdzie w Lucile Packard Childrens’s Hospital w Stanford pracuje dr Frank Hanley. Naprawił już serca małego Emila i małej Julki z Polski.

- Kiedy z USA przyszła wiadomość, że nasz synek kwalifikuje się do operacji i że dr Hanley widzi szansę na całkowite naprawienie wady serca i płuc, odżyła w nas nadzieja. Ale prawie w tym samym momencie zgasła. Właściwie nie sypiamy - przyznają rodzice - bo jak spać, gdy nad łóżeczkiem naszego synka stoi śmierć? Wyrok został wydany i możemy tylko czekać na jego wykonanie, albo walczyć, chociaż zdrowy rozsądek mówi, że to przecież misja niemożliwa.

Koszt operacji to ponad 9 milionów złotych! To gigantyczna kwota. Zrozpaczonym rodzicom pozostaje tylko wiara, że przecież są wokół nas wrażliwi na cierpienie niewinnego dziecka ludzie. I że jeśli uda się tych ludzi poruszyć, to zebranie 9 milionów zł jest możliwe.

- Nigdy nie pogodzę się z tym, że mój synek ma umrzeć, bo nie mamy pieniędzy na jego ocalenie - mówi Elżbieta.

Najgorsze jest to, że operacja musi odbyć się jak najszybciej. Z każdym miesiącem maleją szansę na jej powodzenie. Serduszko Dawidka z każdą chwilą słabnie, jego czas dramatycznie się kończy.
Na operację Dawida Drapacza prowadzona jest zbiórka przez Fundację Siepomaga. Wystarczy wejść na stronę siepomaga.pl Liczy się każdy datek.

- Błagamy o pomoc dla naszego dziecka, błagamy o cud, który wspólnie możemy sprawić - apelują rodzice Dawida.

Według prof. Bohdana Maruszewskiego z Centrum Zdrowia Dziecka, w Polsce może być wykonanych 90 proc. wszystkich operacji z zakresu kardiochirurgii dziecięcej. - Nie operujemy jedynie bardzo rzadkich wad wrodzonych serca. Przykładem jest niedorozwój tętnic płucnych. Operacje tej
wady wykonują jedynie prof. Adriano Carotti w szpitalu pediatrycznym na terenie Watykanu oraz prof. Frank L. Hanley z Lucile Packard Children’s Hospital w Stanford.
Niestety, Dawidek jest w grupie tych 10 proc. dzieci, dla których ani w kraju, ani w Europie nie ma ratunku.

OPOLSKIE INFO - 04.05.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto