Opolanin ma na koncie wieloletnią współpracę z Anią Dąbrowską. Robert Cichy tworzył muzykę i grał na gitarze na sześciu platynowych płytach wokalistki. Szerszej publiczności dał się poznać współtworząc albumy i koncertując m.in. z Marceliną, Anią Rusowicz. Nagrywał z tuzami polskiego jazzu, m.in. Urszulą Dudziak i Michałem Urbaniakiem.
"Smack" to jego pierwszy autorski album, w którym odpowiada za napisanie tekstów, kompozycje, nagrania instrumentów i wokali.
- Większość utworów na płycie powstawała przez dłuższy czas. Nabierały nowego brzmienia, ewoluowały – tłumaczy Robert Cichy, który dziś mieszka i pracuje w Warszawie.
Na krążek trafiło trzynaście piosenek zaśpiewanych po angielsku, w tym singiel „Breaking Bad”, inspirowany przebojowym serialem o tym samym tytule.
- Z singlem było tak, że akurat skończyłem oglądać serial „Breaking Bad”, w który strasznie się wkręciłem. Choć tematem filmu są narkotyki, to dla mnie samo jego oglądanie było jak narkotyk. Pokazano tam trudny temat, m.in. jak nasze życie może się zmienić w jednej chwili – mówi artysta.
- Moja piosenka w pewien sposób do tego nawiązuje. Zainspirowana jest riffami na gitarze akustycznej, które podkreślają ten południowy klimat Nowego Meksyku, gdzie toczy się akcja serialu. Jednocześnie w klipie buduję swoją własną postać, która na koniec się budzi i nie wiadomo, co wydarzy się dalej. Teledysk utrzymany jest raczej w mrocznym klimacie. Jego akcja toczy się w Polsce, a nie USA.
Artysta chętnie łączy siły z innymi opolskimi muzykami. Na „Smack” zagrali DJ BRK z Opola (utwór „Henhouse”) i australijski muzyk mieszkający w Opolu – Phillip Bracken (utwór „The Road”). Nie mogło też zabraknąć wspólnej piosenki z Anią Dąbrowską („The Old times girl”).
Opolskie akcenty
- Klip do utworu „Close The Door” nakręciliśmy na terenie Stobrawskiego Parku Krajobrazowego. Chcieliśmy pokazać Opolszczyznę. Do klipu wybraliśmy miejsca przypominające lato, Kalifornię czy Nowy Meksyk. Wiele osób zupełnie nie chciało uwierzyć, że taki widoki mamy właśnie w Polsce, w Stobrawie – dodaje z uśmiechem muzyk.
Robert Cichy utwory z nowej płyty w rodzinnym Opolu zagra jeszcze w tym roku.
A tak to się zaczęło…
Zanim jednak stał się rozchwytywanym muzykiem w branży, dał się dobrze poznać w opolskim środowisku.
Na gitarze zaczął grać w wieku 13 lat, a wychowywał się w bardzo umuzykalnionej rodzinie. Jego ojciec, Jan Cichy jest gitarzystą basowym, a siostra gra na skrzypcach (występuje gościnnie na płycie „Smack”).
- Zaczynałem naukę od klasyków Guns&Roses i Metalliki. Do dziś moimi guru są Slash i Kirk Hammett. Każdy gitarzysta po prostu musi to przerobić – śmieje się Robert Cichy.
Jego muzyczną drogę zapoczątkował tak naprawdę metalowo-punkowo-rockowy projekt Dirty Dumplings, który powstał w 1996 roku w Niemodlinie.
- Pograliśmy jakieś trzy lata. Później, już w Opolu, z zespołem Shau Palatshy Hashyshu, w 2002 roku wygraliśmy Zimową Giełdę Piosenki. W nagrodę wystąpiliśmy na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie – wspomina.
Opolska publiczność Cichego świetnie zna z funkowego zespołu Chilli, który powstał w 2003 roku. Grupa wystąpiła na Debiutach na festiwalu piosenki w Opolu już rok później, a w latach kolejnych supportowała m.in. koncert Lenny’ego Kravitza w Warszawie.
Sporego zamieszania na polskiej scenie narobił też jazzowo-soulowy zespół June dowodzony przez opolanina. Formacja zdobyła nominację do Fryderyka w kategorii Nowa Twarz Fonografii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
