Mocne otwarcie zanotował portorykański atakujący Maurice Torres, co w połączeniu z dwoma udanymi blokami szybko pozwoliło Zaksie objąć prowadzenie 4:1.
Choć uzyskała je w jeszcze mało znaczącej w fazie seta, ekipa z Radomia w żaden sposób nie potrafiła jej zagrozić. A to dlatego, że kędzierzynianie nadal niepodzielnie panowali na siatce, popisując się kolejnymi „czapami”. Lepiej również atakowali (wszyscy zawodnicy uzyskali minimum 67 procent skuteczności) i popełniali mniej błędów własnych, dzięki czemu wygrali inauguracyjną odsłonę aż 25:17.
W drugiej partii gra już nie układała się zawodnikom z Kędzierzyna-Koźla tak płynnie jak w premierowej. Zaczęli ją jednak w równie znakomitym stylu co poprzednią. Znów próbkę swoich możliwości pokazał Torres, a swoje „trzy grosze” dorzucił też Mateusz Bieniek. Tym samym ZAKSA wypracowała sobie pięciopunktową zaliczkę (10:5), ale nie potrafiła jej długo utrzymać. Chwilowy przestój kosztował ją konieczność budowania przewagi od nowa. Czarni wyrównali na 11:11 i stawali się coraz groźniejsi.
Gospodarze znów odskoczyli na 16:13 za sprawą skutecznych zagrań Łukasza Wiśniewski, ale radomianie raz jeszcze doprowadzili do remisu (20:20). Ostatnie pięć akcji padło już jednak łupem Zaksy. Nasi gracze ponownie uaktywnili się w bloku. Zatrzymali nim dwa ataki Jakuba Ziobrowskiego oraz jeden Wojciecha Żalińskiego, wykonując ogromny krok w kierunku końcowego sukcesu.
W trzecim secie naszej drużynie było o odniesienie zwycięstwa najtrudniej. Długo jednak nic nie zapowiadało ich późniejszych problemów. Dzięki serii skutecznych zagrań Belga Sama Deroo odjechała już bowiem na 14:11. Stojący pod ścianą siatkarze z Radomia postawili wszystko na jedną kartkę w polu zagrywki. I to przyniosło im zamierzone efekty.
- Dzięki trudnym serwisom rywale wrócili do gry - nie miał wątpliwości Benjamin Toniutti, rozgrywający Zaksy. - W przyszłości musimy jednak skupić się na naszej postawie w trzeciej partii. Chyba za wcześnie uwierzyliśmy, że jest już po meczu i dlatego zanotowaliśmy kilkuminutowy przestój.
Zaksie dał się we znaki przede wszystkim Żaliński. Za jego sprawą radomianie wywarli na kędzierzynianach dużą presję, która dodatkowo wzrosła przy wyniku 23:23. Goście mieli nawet kilka piłek setowych, ale nasi gracze przetrzymali trudne chwile. Triumf 30:28 zapewnił im skuteczny blok Deroo.
- W naszej grze widać już dobre momenty, ale zdarzają się też braki - zaznaczał Andrea Gardini, trener Zaksy. - Czeka nas
jeszcze wiele pracy, by móc rywalizować na najwyższym poziomie.
ZAKSA zapewniła sobie fotel lidera PlusLigi przynajmniej na dwie kolejki. Wicelider tabeli, AZS Olsztyn, przegrał bowiem niespodziewanie z Wartą Zawiercie 2:3 i nie ma szans wyprzedzić naszego zespołu po następnej serii gier.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Czarni Radom 3:0 (17, 20, 28)
ZAKSA: Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Torres, Deroo, Bieniek, Zatorski (libero) - Jungiewicz. Trener Andrea Gardini.
Czarni: Droszyński, Żaliński, Teriomienko, Filip, Fornal, Ostrowski, Watten (libero) - Ziobrowski, Huber, Kwasowski, Rybicki. Trener Robert Prygiel.
Sędziowali: Marek Lagierski (Siemianowice) i Wojciech Maroszek (Żory). Widzów 2300.
Wyniki
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Czarni Radom 3:0 (17, 20, 28), Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 3:0 (22, 22, 24), Jastrzębski Węgiel - Resovia Rzeszów 2:3 (-23, -18, 21, 19, -8), Społem Kielce - ONICO Warszawa 0:3 (-21, -21, -23), Warta Zawiercie - AZS Olsztyn 3:2 (-21, -23, 18, 24, 14), Espadon Szczecin - GKS Katowice 2:3 (-20, -21, 23, 17, -12).
Mecz Trefl Gdańsk - MKS Będzin odbędzie się dziś.
Mecz BBTS Bielsko-Biała - Łuczniczka Bydgoszcz został przełożony na 21.11.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
