Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

[Siatkówka] Marta Sikora: Sam udział w play – offach powoduje mobilizację

SMS Opole
W najbliższy weekend o godzinie 16.00 i 22 marca 2015 o godzinie 11.00 siatkarki SMS-u LO 2 Opole podejmą na własnym parkiecie zespół Sokoła Katowice w ramach fazy play-off.

O rywalizacji w tej fazie rozgrywek opowiada Marta Sikora - rozgrywająca SMS-u.

- Za wami pierwsze mecze z Sokołem Katowice w rundzie play-off. W rywalizacji jest 1:1. Czy jesteście zadowolone z rezultatu?
- Zagrałyśmy co najmniej zgodnie z oczekiwaniami. Oba spotkania, które odbyły się w weekend, były w naszym wykonaniu widowiskowe. Całkiem nieźle funkcjonowały: obrona, blok i w ogóle założenia taktyczne. No może z wyjątkiem kilku przestojów, których nie możemy się wyrzec, bo zdarzają się w naszym zespole często - taki już nasz charakter. Jednak nie przeszkadzało to w dobrym meczu. Dziewczyny z Katowic pokazały wielokrotnie w obu partiach, a zwłaszcza w drugiej, że potrafią stawić opór, no i trafić w nasze czułe – na tamten czas – punkty.

- Kolejne mecze odbędą się w Opolu, czy uda się zamknąć rywalizację w czterech spotkaniach?
- Choć byśmy wyzionęły ducha na własnym parkiecie z wysiłku, nie możemy myśleć, zakładać z góry, że wygramy. Do nas należy zadbanie o to, aby być drużyną gotową na wszystko, na świetną dyspozycję zawodniczek z Katowic. Wolę myśleć, że jesteśmy w stanie zamknąć rywalizację w czterech spotkaniach z korzyścią dla nas.

- SMS awansował do fazy play-off z czwartego miejsca czy dla was ma to jakieś znaczenie?
- Sam udział w play – offach powoduje mobilizację, taką poważniejszą niż do tej pory. Tutaj już nie ma znaczenia z którego miejsca. Jakbyśmy miały zastanawiać się i rozgryzać tą sytuację, to stracilibyśmy niepotrzebnie energię i czas, które przydadzą nam się do dalszej pracy na treningach.

- Wynikiem tegorocznego sezonu potwierdziłyście że rezultat z poprzedniego roku nie był przypadkiem. Czy możesz porównać oba sezony?
- Wolę zachować porównania dla siebie, mam bardzo subiektywne opinie, strzegę ich. Poza tym zawsze staram się skupiać na bieżącym sezonie, na bieżącym meczu. Przemija mój szósty rok w rozgrywkach w drugiej lidze, w tym klubie. Podejmowałam już współprace z wieloma zawodniczkami. Ja jestem stałym ogniwem tego zespołu. Jest ich kilka oprócz mnie – Martyna Paczkowska, Dominika Krupa, Daria Michalak. Jesteśmy już prawie jak pryki w SMS-ie. Zostawiamy na parkiecie dużo potu i zdrowia, dobrze się przy tym bawiąc, bo lubimy to co robimy. Zależy nam na dalszym rozwoju, lepszym organizowaniu gry i w ogóle popisie umiejętności. To co aktualnie dzieje się, gdzie teraz jesteśmy usytuowani w rozgrywkach, to następstwo dużych starań. Kusi, aby wyrazić się o tym sezonie jak o najlepszym, bo jeszcze się nie skończył. My już osiągnęłyśmy wiele, a bazujemy na wierze w możliwie najwyższe cele. Dziewczyny, które grają z nami krócej wnoszą świeżą energię i dają inną jakość działania całej drużynie. Inną, bez klasyfikowania na gorszą czy lepszą. Co sezon uczymy się lepiej czerpać z doświadczenia, tak jak lepiej wykorzystywać i w ogóle radzić sobie sprawniej ze zmieniającym się potencjałem drużyny. Teraz jest czas na docenienie i uświadomienie sobie swoich walorów i z pewnością siebie podejść do kolejnych meczów z Katowicami. Dziękuję koleżankom za zaangażowanie, na ten moment wszystkie są skoczne i ambitne, odzwierciedla się to świetnie szczególnie w elementach – bloku i obronie. Tutaj też ukłon w stronę trenerów za plany treningowe i podejmowane decyzje, bo to jeden z wielu ważnych czynników, który przynosi pozytywne rezultaty i wysoką pozycję SMS-u.

- Zdarza się, że wspólnie z Agatą Wilk znajdujecie się jednocześnie na parkiecie. Jak czujesz się w takim ustawieniu ?
- Z tego co wiem Agata ma już doświadczenia bezpośrednio w linii ataku, świetnie sobie radzi w tym układzie z dwoma rozgrywającymi. To silna dziewczyna, ma parę w barku. Odbieram to chyba najwyraźniej, bo najczęściej rozgrzewamy się razem w dwójkach. Mimo tego, że nie trenuje strikte ataku, w każdej chwili jest przygotowana. Rozegranie trochę też powinno się tym odznaczać - wszechstronnością. Najlepiej aby zawodniczka z tej pozycji potrafiła gubić blok, dokładnie dogrywać, bronić swojej strefy, dużo krzyczeć no i agresywnie zbić piłkę od czasu do czasu. Kiedy ja wystawiam podczas meczu, a w tym czasie w ustawieniu przy ataku mamy trzy zawodniczki, pewnie czuję się z Agatą za plecami – na prawym skrzydle. Przez cały czas, dopóki na boisku jesteśmy razem, mamy więcej opcji wyboru i pod tym względem jest to komfortowe rozwiązanie. Gramy je od niedawna, stosunkowo, i często, bo funkcjonuje. Nawet kiedy uda się nam jakaś spektakularna akcja w tym zestawieniu, to cieszy podwójnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto