Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smog w Opolu i w regionie. WIOŚ: Jest problem z pyłami i benzo(a)pirenem

Piotr Guzik
Smog nad Opolem
Smog nad Opolem Piotr Guzik
Od 2007 do 2017 roku w województwie opolskim udało się znacznie ograniczyć emisję szkodliwych gazów i pyłów - informuje Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Jednocześnie wskazuje, że problemem pozostają przekroczenia norm pyłów PM10 i PM2.5 oraz benzo(a)pirenu zarówno w Opolu, jak i w całym województwie.

Raport prezentowano podczas ostatniej sesji sejmiku województwa. Na początku Krzysztof Gaworski, szef opolskiego WIOŚ, poinformował, że w regionie dominują źródła emisji gazu, natomiast ilość źródeł pyłowych jest znacznie mniejsza. Zauważył, że na przestrzeni 10 lat, od 2007 do 2017 roku, emisję gazów ograniczono o około 30 proc., a pyłów o 70 proc.

- Spadają stężenia dwutlenku siarki, tlenków azotu i benzenu. W przypadku tego ostatniego udało się wyeliminować sytuację przekraczania normy 5 mikrogramów na metr sześcienny. Wyjątkiem jest Kędzierzyn-Koźle. Musimy jednak pamiętać, że wynika to z obecności zakładu, który zajmuje się produkcją benzenu. Podwyższone stężenia tego związku zdarzają się też w rejonie Zdzieszowic, co związane jest z działalnością koksowni. Benzen jest bowiem produktem ubocznym wytwarzania koksu - mówił Krzysztof Gaworski.

Mówiąc o emisji pyłów, wojewódzki inspektor ochrony środowiska przypomniał, że średnioroczny limit stężenia dla pyłu PM10 wynosi 40 mikrogramów na metr sześc., zaś limit średniodobowy to 50 mikrogramów na metr sześc.

- W 2017 roku nie było przekroczenia normy rocznej. Dochodziło za to do przekraczania norm średniodobowych. Najwięcej takich dni było w Zdzieszowicach - 72. Liczba takich dni dopuszczalna przez prawo to 35 na rok - wyliczał.

W dniu, gdy Krzysztof Gaworski prezentował raport, w Opolu było fatalne powietrze. Jak wynika z danych WIOŚ, dobowe stężenie pyłu PM10 w stolicy regionu wyniosło wtedy 223 mikrogramy na metr sześc. To około 450 proc. normy.

Źle było też w innych miastach. W Zdzieszowicach odnotowano 267, w Kędzierzynie-Koźli 179, w Oleśnie 159, a w Prudniku 157 mikrogramów pyłu PM10 na metr sześc.

Krzysztof Gaworski zaznaczał, że dane historyczne wskazują, iż stan kotłów mieszkańców regionu mimo wszystko się poprawia, a przyczyną intensywnego smogu, który zalegał nad wieloma miastami Opolszczyzny od sobotniego popołudnia aż do środowego poranka, były warunki pogodowe.

W przypadku pyłu PM2.5 roczna norma to 25 mikrogramów na metr sześć. Wojewódzki inspektor ochrony środowiska informował, że w 2017 roku przekroczono ją w Opolu i w Kędzierzynie-Koźlu. - Dobra wiadomość jest taka, że w pyłach nie ma metali ciężkich - dodał.

Krzysztof Gaworski wskazał, że na terenie całego regionu notowane jest co najmniej pięciokrotne przekroczenie normy stężenia benzo(a)pirenu. - Ta jednak jest bardzo ostra, wynosi bowiem 1 nanogram na metr sześc. - mówił.

Wojewódzki inspektor ochrony środowiska zalecił władzom regionu opracowanie planu działań naprawczych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto