Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stadion Narodowy - piękny, ale jeszcze do poprawki [zdjęcia]

redakcja
redakcja
Martin Huć i Andreas Nicolaides
Na 100 dni przed rozpoczęciem Mistrzostw Europy w piłce nożnej, Stadion Narodowy po raz pierwszy gościł około 55 tysięcy kibiców, którzy zobaczyli bezbramkowe widowisko z udziałem reprezentacji Polski i Portugalii.

Stadion, w zgodnej opinii większości obserwatorów, już teraz śmiało możemy zaliczyć do światowej czołówki obiektów piłkarskich.Ulga, radość, niedosyt - trudno powiedzieć, co czuli kibice po ostatnim gwizdku sędziego. Portugalczycy, choć zagrali w najsilniejszym składzie z Cristiano Ronaldo na czele, byli w tym dniu do ogrania. Z podobnymi, mieszanymi uczuciami, wychodzili z szatni piłkarze reprezentacji Polski, którzy przyznali, że można było w tym meczu pokusić się o zwycięstwo.Kibice opuszczali stadion jednak zadowoleni, nie tylko z powodu dobrej gry naszej kadry, lecz urody obiektu, na którym spędzili ten środowy wieczór.Atmosfera wielkiego, piłkarskiego święta, rozpoczęła się już na kilka godzin przed meczem. Zamknięte ulice w okolicach stadionu, a także tramwaje jadące z centrum, przeładowane rozśpiewanymi kibicami, były dosłownie biało-czerwone. Idąc Mostem Poniatowskiego, można było tylko podziwiać imponującą, architektoniczną perełkę.Przechodząc między tym tłumem, co trochę natrafiało się na flesze aparatów, osoby sprzedające szaliki, malujące twarze, a także grupki rozśpiewanych fanów z całej Polski. Nie było mowy o żadnych przykrych incydentach, z czym wiązano tak wiele obaw. Wszyscy wiedzieli, że tego dnia kibicuje się jednej drużynie.Co do poprawki?Im bliżej jednak przekroczenia bram obiektu, tym zauważało się coraz więcej problemów organizacyjnych. Wąskie chodniki wokół stadionu były kłopotliwe, zwłaszcza, gdy ktoś zaczynał zdenerwowany biec, poirytowany długim poszukiwaniem wejścia na swój sektor. Powód? Zaledwie dwie otwarte bramy, przez które wpuszczano kibiców, a także niedoinformowani stewardzi, którzy nie potrafili wskazać nikomu konkretnej drogi do wejścia na stadion. A to właściwie oni, po odpowiednim przeszkoleniu, powinni odpowiadać za dobrą komunikację z kibicami.Z niemałymi problemami musieli zmierzyć się także dziennikarze, pracujący tego dnia na Stadionie Narodowym. Choć miejsce do pracy jest naprawdę świetne, bo pomieszczenie prasowe wprowadza w zachwyt swoim ogromem, to jednak kłopoty z podłączeniem się do Internetu, nie powinny się przydarzyć. Inna sprawa, to ciągłe problemy z wykonywaniem połączeń telefonicznych, a także wysyłaniem wiadomości sms, co także utrudniało pracę mediów.Nie inaczej było na samym stadionie, gdzie ponownie większość dziennikarzy nie była w stanie podłączyć się do Internetu. Ponadto, nie na wszystkich stanowiskach znajdowały się pulpity, na których można wygodnie położyć notebook. Nie wszyscy mieli także możliwość, by podładować baterię w swoim laptopie, z powodu małej liczby gniazdek elektrycznych.Małym niedopatrzeniem jest także brak wyświetlania czasu trwania meczu na telebimach stadionowych, w związku z czym, dziennikarze piszący relację na żywo, musieli co trochę odliczać na zegarku minuty, które upłynęły od pierwszego gwizdka sędziego.Nie popisali się po raz kolejni także stewardzi, którzy uparcie nie pozwalali robić zdjęć dziennikarzom zasiadającym na trybunie prasowej. Co więcej, zabraniali tego także kibicom, znajdującym się na sektorze obok.Po meczu, choć kibice szybko opuścili trybuny, znów musieli stać w kolejce przy tylko dwóch otwartych bramach, których na terenie całego obiektu jest ... dziesięć.Zdecydowana większość fanów wychodziła jednak zadowolona. Dumni, że mogli jako pierwsi obejrzeć mecz na najważniejszym w tej chwili piłkarskim obiekcie w Polsce. Wielu z nich, oddalając się Mostem Poniatowskiego stadionu, zerkała raz jeszcze przez ramię na biało-czerwone cudo.Cudo, choć wewnątrz wymaga jeszcze kilku wykończeń, już zachwyca innowacyjnymi rozwiązaniami. Wspomniane ogromne pomieszczenie dla mediów, nowoczesna sala konferencyjna, ślicznie umieszczone loże dla VIP-ów, czy 140-tonowa iglica podtrzymująca dach, znajdująca się w samym środku obiektu, wyglądają imponująco.Kilka słów należy poświęcić także znakomitej akustyce, dzięki czemu kibice, w kilku momentach mogli głośno i równocześnie dopingować polską reprezentację. Fani poczuli zresztą, że kadra potrzebuje ich wsparcia. Rywali zaś, kibice tradycyjnie przywitali brawami podczas odgrywania ich hymnu. Później, skupiali się już tylko na zagrzewaniu do lepszej gry naszej reprezentacji.Porcję gwizdów zbierał jedynie Cristiano Ronaldo, gdy miał piłkę przy nodze. Gdy natomiast ją tracił, dało się słyszeć głosy wykrzykujące: Leo Messi. Schodząc jednak z boiska, otrzymał porcję oklasków, za które podziękował.Polscy fani nie zapomnieli również o Robercie Lewandowskim, który tego dnia nie mógł zagrać z powodu kontuzji.Rewelacyjnie wyglądała na trybunach Narodowego wykonana kilkakrotnie fala meksykańska. Choć do ostatniej sekundy, wszyscy wierzyli w zdobycie zwycięskiej bramki przez reprezentację Polski, ostatecznie wciąż musimy poczekać na pierwszego gola na Stadionie Narodowym.Czy aż do meczu otwarcia Mistrzostw Europy z Grecją? Niekoniecznie. Podobno jeszcze w kwietniu ma tu dojść do rozegrania jednego meczu towarzyskiego przez polską kadrę.Po godzinie 23.00 przez strefę mixed zone, w której można przeprowadzać wywiady, zaczęli przechodzić polscy piłkarze. Większość z nich tego dnia cierpliwie rozmawiała z dziennikarzami. Wyluzowani, świadomi rozegrania dobrego spotkania, znaleźli czas, by rozdać także parę autografów.Wychodzili także gości z Portugalii. Gdzieś obok wszystkich żurnalistów przeszedł szybko Cristiano Ronaldo, który jednak zatrzymał się przy zachwyconych dzieciakach, trzymających plakaty z podobizną portugalskiego gwiazdora, prosząc o jego autograf.Autokary z piłkarzami ostatecznie odjechały ze Stadionu Narodowego. Zapewne od poniedziałku trwać będą na nim kolejne prace wykończeniowe. Pora dopracować wszystko już na 100 procent. Zegar tyka coraz szybciej. Do rozpoczęcia wielkiego turnieju zostało już tylko 98 dni.Tekst: Martin Huć/ TakdlaKadry.pl 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stadion Narodowy - piękny, ale jeszcze do poprawki [zdjęcia] - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto