W Opolu posypią się mandaty

Takie sytuacje można niemal codziennie zobaczyć w rejonie ulic Mickiewicza, Dmowskiego i Kani w Opolu.- Bywam tam często i zawsze się zastanawiam, gdzie jest straż miejska i policja? Dlaczego nie reagują? - dziwi się pan Przemek, autor zdjęć. - Tu nie można przejść chodnikiem, bo blokują go na całej długości samochody, więc piesi wędrują po ulicy.Takich sygnałów dotarło do naszej redakcji więcej. Na problemy z parkującymi samochodami narzekają mieszkańcy dzielnicy i rodzice dzieci dowożonych do Centrum Rehabilitacji dla Dzieci z Porażeniem Mózgowym przy ul. Mickiewicza.- Samochody zastawiają często miejsca przeznaczone dla pacjentów Centrum, więc musimy parkować auta dalej i ciągniemy niepełnosprawne maluchy kilkaset metrów - narzeka jedna z matek. - Czy ci ludzie nie mają wyobraźni?Pan Krzysztof, mieszkaniec ul. Mickiewicza, obawia się, że będzie jeszcze gorzej, gdy Politechnika Opolska otworzy w tym rejonie nowy wydział. - Już teraz jest ciasno, bo nie ma tu płatnej strefy parkowania, a w najbliższym czasie przyjadą studenci - martwi się. - Nie rozumiem, dlaczego inwestor, planując nowy obiekt, nie pomyśli o miejscach parkingowych. Przecież można przy okazji zbudować podziemny garaż.Krzysztof Maślak, z-ca komendanta Straży Miejskiej w Opolu, zapowiada w tym rejonie częstsze kontrole.- Za parkowanie na skrzyżowaniu grozi mandat 300 zł i 5 punktów karnych, a za zastawianie chodnika 100 zł i 1 punkt karny - ostrzega. - Będziemy karać niesfornych kierowców, a w razie potrzeby zlecimy usunięcie pojazdu na koszt właścicieli - mówi Maślak.Komendant przypomina, też parkującym na chodniku, że jeśli chcą uniknąć mandatu, powinni pozostawić 1,5 metra miejsca na przejście dla pieszych.