Betonowe elementy schronu przed dworcem kolejowym w Opolu przez lata były przykryte ziemią i nikomu nie przeszkadzały. Zwłaszcza, że wiele osób traktowało je jak ukwiecony skwer.- Akurat ten schron bardzo długo był na stanie PKP, potem stał się własnością miasta, ale nigdy nim nie zarządzaliśmy. Ot tak sobie był i niszczał - przyznaje Rajmund Dorotnik, naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego w ratuszu.I tak byłoby dalej, gdyby miasto nie zdecydowało się na budowę nowego chodnika tuż obok odnawianego dworca.Nagle poniemiecki schron stał się problemem, bo jest w kolizji z chodnikiem. I to sporej, bo po odkryciu ziemi oczom opolan ukazały się duże powierzchnie betonowych ścian.- Przechodzę obok tych wykopów codziennie i zastanawiam się, czy schron zostanie - przyznaje Marcin Paluszewski, który do Opola dojeżdża pociągiem.Mirosław Pietrucha, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg przyznaje, że odbyła się długa dyskusja, co zrobić z poniemiecką budowlą.- Decyzja jest taka, że schron zostaje, bo jest częścią historii miasta, a poza tym można tak poprowadzić chodnik, aby nie kolidował z budowlą - mówi Pietrucha.Widoczne elementy schronu mają być odświeżone, a cały obiekt poczeka na kogoś, kto będzie miał pomysł, jak go wykorzystać.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?