Wprawdzie sąd ogłosił upadłość jednego z największych pracodawców w Opolu, ale nie jest to upadłość likwidacyjna, lecz dająca możliwość zawarcia układu. Firma nadal funkcjonuje, ale jej dalszy los zależy od wierzycieli.Spółka - naprawiająca i produkująca wagony kolejowe od ponad 100 lat - sama złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości układowej. Zarząd firmy - w której pracuje 440 osób - widzi bowiem szanse na funkcjonowanie zakładu, ale tylko wówczas, gdy wierzyciele zrezygnują na jakiś czas ze ściągania długów.- Cieszymy się z decyzji sądu, który uznał nasze argumenty i dał szansę na porozumienie z wierzycielami - nie ukrywa radości Jacek Hadryś, członek zarządu i dyrektor finansowy Taboru Szynowego i dodaje, że firma wypłaciła w marcu pensje wszystkim pracownikom.Przedstawiciele TS przekonują też, że mimo ogłoszenia upadłości, chcą dokończyć prestiżowy kontrakt, wart 128 milionów złotych, na modernizację 21 pociągów elektrycznych dla Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście. Do tej pory bowiem SKM - która zapowiadała, że będzie poszukiwać nowego wykonawcy, nie poinformowała firmy o zerwaniu umowy.Decyzję sądu z ulgą przyjął Marek Stelmach, przewodniczący zakładowej „Solidarności". Związkowcy otrzymali bowiem zapewnienie, że zwolnień wśród 440-osobowej załogi nie będzie.- Mamy sporo zamówień. Liczymy, że teraz firma złapie drugi oddech, a my będziemy mieli pracę - przyznaje przewodniczący.Dużo zależy jednak od wierzycieli firmy. Trudno teraz określić, jak rozwinie się sytuacja.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?