Więcej prywatnych żłobków w Opolu

Na razie jednak do żłobka „Paprotka" chodzi kilkanaście maluchów.- Mamy jednak dobre warunki lokalowe i kadrowe, a one pozwalają myśleć nawet o przyjęciu 80 dzieci - przyznaje Bogusława Paprocka, właścicielka „Paprotki".Aby stworzyć żłobek od podstaw, Paprocka najpierw kupiła budynek, potem zatrudniła ludzi i wyposażyła pomieszczenia. Zaryzykowała, bo wzięła kredyt, ale m.in. dzięki niemu teraz jest na swoim.- Od innych żłobków odróżnia nas posiadanie własnej kuchni i duży ogród. Miesięczna opłata za 10 godzinny pobyt z wyżywieniem wynosi 590 zł, ale tylko dla tych dzieci, które są z Opola i mogą liczyć do dopłatę z urzędu miasta (dla porównania miesięczna opłata w żłobku miejskim wynosi około 345 zł - red.) - wylicza Bogusława Paprocka.To nie jedyne nowe miejsca dla maluchów, które powstały w prywatnych żłobkach. 30 pojawiło się w Akademii Kinder Centrum dzięki współpracy ratusza i właściciela placówki.Na ich utworzenie pozyskano dotację z rządowego programu Maluch 2011. W budynku przebudowano pomieszczenia i doposażono je m.in. w mebelki czy łóżeczka.Dotacja - którą dostał bezpośrednio urząd miasta - wynosiła 43 tys. zł, taką samą kwotę musiał dołożyć właściciel Akademii Kinder Centrum.Wiceprezydent Krzysztof Kawałko nie wyklucza, że również w tym roku miasto sięgnie po rządowe wsparcie, umożliwiające zwiększenie liczby miejsc w żłobkach.- Jeśli będzie taka możliwość, to na pewno spróbujemy - zapowiada Kawałko.Jak szacuje urząd miasta, w 9 prywatnych żłobkach, działających na terenie Opola, jest obecnie około 150 miejsc dla maluchów.Ratusz deklaruje, że w tym roku do każdego dziecka mieszkańca Opola, które znajdzie się w prywatnej placówce, dopłaci 400 zł miesięcznie. Na ten cel w budżecie miasta zapisano milion złotych i nic nie wskazuje na to, aby kwota miała być zmniejszona.Niewykluczone jednak, że niebawem uchwała o dotacjach będzie zmieniona. Właściciele prywatnych żłobków chcieliby, aby miasto nie pomniejszało dopłaty o 20 zł na dzień w przypadku nieobecności dziecka w żłobku. Na razie ostatecznej decyzji jednak nie ma.Wiadomo już natomiast, że od 1 marca rusza nowy miejski żłobek na ulicy Górnej. Na jego budowę ratusz też pozyskał dotację z funduszu Maluch 2011.- Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak w innych żłobkach decydować będzie kolejność zgłoszeń rodziców - mówi Barbara Strecker, naczelnik wydziału polityki społecznej w urzędzie miasta. - Najważniejsze warunki, jakie trzeba spełnić, to mieszkanie na terenie Opola oraz pracujący rodzice.Strecker przyznaje, że oczekiwania ze strony rodziców są bardzo duże. Przypomina jednak od razu, że żłobek pomieści 50 maluchów, podczas gdy w całym mieście brakuje miejsc dla 600 dzieci.Budowa nowego żłobka to niejedyna inicjatywa ratusza, która spowodowała, że miejsc dla maluchów jest w Opolu nieco więcej.Dzięki zmianie przepisów (żłobek nie jest już traktowany na równi ze szpitalami), w miejskich placówkach pojawiły się dodatkowe miejsca.- Łącznie jest ich 63 - wylicza Strecker. - Stało się to możliwe nie tylko dzięki złagodzeniu wymagań wobec żłobków, ale dzięki zatrudnieniu dodatkowych osób. W sumie do czterech naszych żłobków chodzi teraz 343 dzieci.W najbliższych latach miasto nie ma w planach budowy kolejnego żłobka (razem z tym na ul. Górnej będzie ich pięć). Nie chodzi o sam koszt inwestycji, ale późniejsze utrzymanie obiektu i personelu. Tylko nowy żłobek na ul. Górnej będzie kosztować rocznie miasto około 850 tys. zł.