Problem zaczyna się przed godz. 8.00, gdy wielu rodziców przywozi dzieci na zajęcia.
- Szkoła nie ma parkingu, kierowcy parkują gdzie popadnie i efekt jest taki, że nie da się tamtędy przejechać - skarży się pani Alicja.
Rano sytuacja jest trudna, ale nie dramatyczna. Po pierwsze dlatego, że rodzice, spiesząc się do pracy, nie parkują dłużej niż kilka minut i łatwiej znaleźć wolne miejsce do zatrzymania. Po drugie - nie wszystkie dzieci przychodzą do szkoły na jedną godzinę.
Problem zaczyna się przed 16.00, gdy wielu rodziców, wracając z pracy, chce odebrać pociechy.
- Kierowcy dosłownie porzucają samochody, zupełnie nie zawracając sobie głowy znakami - opowiada Dorota Horys. - Auta stoją po jednej i po drugiej stronie ulicy, dlatego jadące samochody nie mają szansy się minąć. Kierowcy denerwują się, trąbią na siebie, nieraz blokują nawet przejście dla pieszych. Dodatkowo chodnik od strony stawku jest wąski, jego część zajmują drzewa. Jeśli stoją tam jeszcze auta, to ja - żeby je ominąć - muszę iść ruchliwą drogą z dzieckiem w wózku.
Po jednej stronie ulicy (po tej, gdzie stoi budynek szkoły) jest zakaz postoju powyżej 15 minut i wielu rodzicom kwadrans wystarcza, by załatwić sprawy. Gdy miejsca brakuje - część z nich zostawia auta również po drugiej stronie, gdzie obowiązuje zakaz.
- W ubiegłym roku problem zniknął, gdy strażnicy wystawili kierowcom mandaty - mówi Krzysztof Maślak, komendant Straży Miejskiej w Opolu. - Miejsca do parkowania w okolicy jest sporo, również na ul. Barlickiego, ale rodzice chcą zostawiać auta jak najbliżej. Wyślemy patrol, aby przywołał kierowców do porządku.
Autostrady, bramki, systemy płatności - jak ominąć korki?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?