Prokuraturze Rejonowej w Opolu udało się przesłuchać 22-latka, który jako jedyny przeżył katastrofę śmigłowca w Domecku w gminie Komprachcice.
- Stan zdrowia mężczyzny dopiero teraz poprawił się na tyle, że zajmujący się nim lekarze pozwolili przeprowadzić z nim czynności - informuje prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Oczywiście nie mogę zdradzić treści tych zeznań, zostały one przekazane Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, która ma odpowiedzieć na pytanie, dlaczego śmigłowiec spadł na ziemię.
Ze wstępnego raportu tej komisji wynika, że pilot śmigłowca nie zgłaszał żadnych problemów technicznych z maszyną ani związanych z pogodą.
Maszyna poderwała się do lotu 11 lipca 2018 roku z prywatnego lądowiska w okolicach Koszęcina w powiecie lublinieckim o godz. 9.08. Lot był zaplanowany na trasie Koszęcin - Ziębice na Dolnym Śląsku.
Około godz. 9.30 zgłosił chęć przelotu nad strefą lotniska w Polskiej Nowej Wsi na jego częstotliwości. Jednak około godziny 9.36 śmigłowiec runął na ziemię w podopolskim Domecku.
Maszyna uległa całkowitemu zniszczeniu. Na jej pokładzie były trzy osoby. Dwie zginęły na miejscu. Ofiary śmiertelne to 57-latek i jego 31-letni syn, obaj z gminy Boronów w województwie śląskim. Drugi syn został ciężko ranny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?