Opole: Dziki azyl dla zwierząt powraca

Ściągnęła TVN, załatwiła wizytę u podobno ciężko zapracowanego Prezydenta R. Zembaczyńskiego. Jednocześnie była
kompletnie głucha na argumenty tych, którzy wskazywali, że takie nieprzemyślane odruchy serca(może i szczere) mogą doprowadzić do krzywdy zwierząt i w konsekwencji dzieci.

Po okresie nagłośnienia sprawy pani M. Kaczmarek straciła zainteresowanie tematem nie potrafiąc się nawet przyznać, że popełniła błąd. A że mieli rację Ci którzy byli przeciwni temu dzikiemu Azylowi okazało się w tego roczne wakacje. O tym oczywiście ani pani Kaczmarek, ani nikt z NTO nie napisze, bo z rzetelnością dziennikarską mają oni niewiele wspólnego. Podobnie zresztą, jak dziennikarze z TVN i TVN24, którzy wysłuchują tylko jednej – tej głośniejszej strony, czyli opiekunki azylu, matki jednego z dzieci – p. Alicji Kuryło.

Ponownie się okazuje, że wszyscy źli ludzie( łącznie z autorem niniejszego tekstu) sprzysięgli się, aby biednym dzieciaczkom zabrać zwierzątka), które one tak kochają i tak się nimi opiekują. Właśnie, jak się opiekują? Z obserwacji p. Agaty Klimek – Prezes opolskiego oddziału TOZ, która była na miejscu warunki trzymania zwierząt urągały
wszelkim przepisom.

Zwierzęta miały tylko sucha karmę, były pozamykane w klatkach, nikt się nimi nie zajmował, kuwety brudne. W dodatku okazało się, że jeden z trzymanych psów zagryzł kota. Gdy pies ten trafił – na prośbę UM – do Schroniska w Opolu, okazało się że ma on chipa i przez to znaleziono szybko właściciela, który go odebrał.

O złych warunkach poinformowała pod koniec sierpnia GW. Opiekunka azylu tłumaczyła się, że pani z TOZ przyszła w nieodpowiednim czasie, bo wszystko co złe, to było wyjątkowo.

Opisywałem sprawę kota znalezionego w ZUS, który też "wyjątkowo" uciekł z Azylu.

A Kto jest winien tej sytuacji?

Jak napisałem już niejednokrotnie, winna jest dziennikarka NTO, winni są dziennikarze TVN i TVN24, winni są urzędnicy z UM z Prezydentem Zembaczyńskim na czele i winna jest PSP nr 8, która miała nadzorować co robią dzieci w rzekomej świetlicy, którą urządzono w pustostanie. Wszyscy Ci ludzie wykazali się skrajną nieodpowiedzialnością i w dodatku nauczono dzieci lawirować i kombinować, aby tylko ich zdanie okazało się prawdą. I co na to wymienione osoby, z Prezydentem na czele?

Pustostan został przekazany rzekomemu Stowarzyszeniu, które nie wiadomo, czy powstało a tak naprawdę pustostanem zawiaduje p. A. Kuryło(dostała od miasta za darmo pomieszczenia). Zwierzęta są w opłakanym stanie, a więc jest to znęcanie się nad zwierzętami, co grozi sprawą karną.

A kto będzie odpowiadał, gdy któreś z dzieci zostanie pogryzione przez psa lub dotkliwie podrapane przez kota, Pan Prezydent, czy może dyrektor PSP nr 8? Co na to Weterynarz Powiatowy, który w styczniu mając rentgena w oczach stwierdził, że zwierzęta w Azylu są zdrowe? Kto rozlicza Stowarzyszenie, które rzekomo założyła p. A. Kuryło? Gdzie są ci „wspaniali” ludzie tak wzruszeni postawą dzieci i przesyłający im jedzenie dla zwierząt i pieniądze ( kto z nich rozliczył p. Alicję Kuryło ?). I wszystko to, że kilku dzieciakom zachciało się z nudów bawić w dorosłe życie, a nieodpowiedzialni dorośli na to pozwolili chcąc przy tym coś ugrać dla siebie.

p.s. dysponuję materiałem zdjęciowym wykonanym w azylu przez p. A. Klimek, aby w razie potrzeby uwiarygodnić swoje twierdzenie, że azylu już dawno nie powinno być.