Decyzję o ucieczce z własnego domu podjęłam zaraz drugiego dnia wojny - relacjonuje Viktoria Zubko, Ukrainka pochodząca z Horochowa niedaleko Łucka.
- Wiedziałam, że w Polsce będę bezpieczniejsza. Tym bardziej, że byłam w zaawansowanej ciąży, a dwa tygodnie później miał urodzić się mój drugi syn.
Rozłąka nie była łatwa - Viktoria wsiadła w autobus do Polski z 4-letnim Denisem. Jej mąż musiał zostać na Ukrainie, bo w związku z napaścią Rosjan na ten kraj, może być w każdym momencie wcielony do armii. Na wyjazd zdecydowała się także teściowa.
- Trafiłyśmy do Strzelec Opolskich, bo mój mąż i teść pracowali tutaj wcześniej w firmie transportowej. Tutaj dostaliśmy dach nad głową - mówi Viktoria. - Właściciel mieszkania powiedział nam, że na razie sytuacja jest wyjątkowa i mamy zupełnie nie przejmować się czynszem.
Kilka dni temu Viktoria trafiła do strzeleckiego szpitala. Pomimo, że nie ma ubezpieczenia zdrowotnego w Polsce, została przyjęta na oddział tak, jak polskie pacjentki. Tam urodziła zdrowego chłopczyka, a niedługo po tym szczęśliwa mama wraz z pociechą zostali wypisani ze szpitala.
- Zgodnie z naszą tradycją, syn dostał na imię Michailo, na cześć dziadka, który nazywa się tak samo - dodaje Viktoria. - Mąż się bardzo ucieszył. Ale na razie mógł zobaczyć syna tylko przez Whatsappa, bo wciąż nie może opuścić kraju.
Rodzina z Horochowa jeszcze nie podjęła decyzji, czy planuje zostać w Polsce na stałe, czy wrócić na Ukrainę zaraz po zakończeniu wojny. Wszystko zależeć będzie od tego jak długo potrwa jeszcze agresja Rosjan i w jakim stopniu zniszczona będzie Ukraina.
Na razie, zgodnie z przepisami, Viktoria, jej syn i teściowa mogą w pełni legalnie przebywać w Polsce, a także dowolnym kraju Unii Europejskiej. Takie prawo nabył także nowo narodzony syn.
„Wszystkie osoby uciekające z Ukrainy, szukające schronienia w Polsce, nie muszą obawiać się o legalność swojego pobytu. W najbliższych dniach nie trzeba też składać żadnych wniosków w Urzędzie do Spraw Cudzoziemców, urzędach wojewódzkich czy placówkach Straży Granicznej. To samo dotyczy obywateli Ukrainy, którzy są w Polsce, a ich dokumenty pobytowe utraciły ważność” - czytamy w komunikacie Urzędu ds. Cudzoziemców.
Uchodźcy nie muszą się także martwić o opiekę zdrowotną, bo ta udzielana im jest bezpłatnie, nawet jeśli nie pracują i nie opłacają składek zdrowotnych.
- Pacjenci z Ukrainy są obecnie przyjmowani na takich samych prawach, jak polscy pacjenci, co oznacza, że w przypadku kolejki do specjalisty, muszą odczekać swoje zanim zostaną przyjęci - tłumaczy Kamil Dybizbański, dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego. - Na razie pomagamy jednak głównie dzieciom, które przyjmowane są na oddział w związku z typowymi, wiosennymi infekcjami. W naszym szpitalu na świat przyszło już także dwoje dzieci uchodźców.
By korzystać w pełni praw, uchodźcy wojenni powinni zawnioskować o wydanie nr PESEL. Można to zrobić w każdym urzędzie gminy. Numer uprawnia m.in. do podjęcia pracy w kraju lub starania się o pomoc społeczną.
- Z danych z poniedziałku wynika, że średnio w regionie nadawanych jest 1700 numerów PESEL dziennie - informuje Martyna Kolemba z Urzędu Wojewódzkiego w Opolu.
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?