Pokaz ratownictwa lodowego na stawie Sekuta w Nysie. Jak wyglądało wydarzenie? Zobacz zdjęcia mrożące krew w żyłach

Ferie zbliżają się wielkimi krokami. Przed dziećmi i młodzieżą odpoczynek od codziennej nauki i zabawy na świeżym powietrzu. W związku z zagrożeniami związanymi z przebywaniem na zamarzniętych zbiornikach wodnych Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Nysie zorganizowała pokaz ratownictwa lodowego na stawie Sekuta w Nysie.

W czwartek (11 stycznia) w Nysie na stawie Sekuta odbyły się pokazy z zakresu ratownictwa lodowego. Strażacy zaprezentowali techniki z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu z zakresu ratownictwa lodowego.

Wszystko po to, by podnieść świadomość o konsekwencjach korzystania z zamarzniętych zbiorników wodnych, by pamiętać, że w przypadku załamania się lodu przy niskich temperaturach nawet w kilka minut dochodzi do wychłodzenia organizmu, a w konsekwencji do utraty przytomności i śmierci.

Co zrobić kiedy dojdzie do wypadku na zmarzniętej tafli zbiornika wodnego?

– Na samym początku należy zawiadomić służby ratunkowe, które będą mogły udzielić poszkodowanemu specjalistycznej pomocy. Do czasu ich przyjazdu można próbować udzielić osobie znajdującej się w wodzie pomocy, ale, co niezwykle ważne, mając na uwadze swoje bezpieczeństwo - mówi kpt. Dariusz Pryga, oficer prasowy PSP w Nysie.

Strażacy apelowali również do rodziców oraz opiekunów dzieci i młodzieży by przestrzegali swoje pociechy przed zabawami na lodzie. Ku przestrodze, uwagę zwrócono również na wędkarzy, którzy łowią w przeręblach aby się doposażyli w odpowiedni ubiór oraz przyrządy, które w czasie załamania lodu pomogą wydostać się z wody.

Najlepiej w ogóle nie wchodzić na lód jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do jego grubości. Przestrzega przed tym także nyski WOPR, który zaapelował w mediach społecznościowych do mieszkańców.

- Nasze jeziorko zamarzło. Jednak lód nie jest jeszcze wytrzymały ma ok 5 cm i trzeszczy pod nogami. Przestrzegamy przed wchodzeniem na taflę jeziora. Pamiętaj nigdy nie wchodź sam. W przypadku kłopotów tel. alarmowy 112. - czytamy w komunikacie.