Protesty mieszkańców tarnowskiego osiedla odniosły skutek. Spółdzielnia nie zgodzi się na budowę masztu telekomunikacyjnego

Informacja o budowie masztu ponad 30-metrowej wysokości wraz z nadajnikiem telefonii obok bloków zelektryzowała kilka dni temu mieszkańców osiedla przy ul. Brandstaettera. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Nadzieja" wprawdzie poinformowała mieszkańców o planowanej przez operatora inwestycji, ale dała mieszkańcom tylko kilka dni na wyrażenie opinii w tej sprawie.

Ludzie z osiedla zorganizowali protest przeciwko budowie masztu. Obawiali się, że inwestycja negatywnie wpłynie na ich zdrowie i bezpieczeństwo. Zorganizowali zbiórkę podpisów pod protestem zbiorowym do spółdzielni. Poparli ich także mieszkańcy pobliskich domków jednorodzinnych.

Efekt? W środę (15 maja) na klatkach bloków przy ul. Brandstaettera pojawiły się informacje, że spółdzielnia "Nadzieja" nie wyda zgody na budowę masztu.

- "Działając w imieniu mieszkańców osiedla Brandstaettera i po zapoznaniu się z tematem przez mieszkańców i otrzymaniu od nich opinii, stanowiska w tej sprawie, a przede wszystkim mając na celu niewywoływanie negatywnych relacji oraz dobrostan zamieszkiwania i życia na osiedlu przyjęto takie rozwiązanie" - czytamy w piśmie Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Nadzieja".

Mieszkańcy cieszą się, że błyskawiczna akcja przyniosła skutek.

- Przywrócono nam wolność, myślę, że już będziemy mogli spać spokojnie - mówi Beata Stachura mieszkanka jednego z bloków przy ul. Brandstaettera.

​[promo]5657;1;Bądź na bieżąco i obserwuj[/promo]

Park Piaskówka zyska kolejną atrakcję