Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerowy tor przeszkód

Bogdan elbod
Ostatnio opolskie media donosiły o przebudowie skrzyżowania ulic Spychalskiego i Krapkowickiej.

Postanowiłem się więc wybrać tam i zobaczyć co też takiego to będzie. Zrobiłem to też, bo czytałem artykuł oficera rowerowego, który chwalił bezpieczeństwo rowerzystów na takich małych rondach. Niestety, niejako przy okazji, namawiał do blokowania samochodów i łamania przepisów przez rowerzystów. Napisał bowiem, aby jechać bliżej środka ronda, to żaden samochód nas nie wyprzedzi. No fakt, tyle że w Polsce obowiązuje nakaz poruszania się jak najbliżej prawej strony jezdni; w dodatku gdzie wzajemne poszanowanie się, mamy sobie robić na złość?

Wróćmy jednak, do mojej wyprawy rowerem, którą rozpocząłem od skrzyżowania ulic Katowickiej i Armii Krajowej. Jadę Armii Krajowej w kierunku dworca PKP. Mam do wyboru jezdnię i szeroki chodnik. Wybieram chodnik, choć łamię przepisy, ale gdybym wybrał jezdnię, to stwarzam niebezpieczeństwo dla siebie, bo jezdnia jest wąska, muszę
przejechać idiotycznie rozwiązane skrzyżowanie z ul. Duboisa i w dodatku blokowałbym ruch bo na prawie całej długości tego odcinka są dwie ciągłe linie, które każdy kto chciałby mnie wyprzedzić , musiałby przejechać, czyli złamać przepisy. Dojeżdżam do ul. 1go Maja i mam do wyboru ulicę Korfantego, której nawierzchnia to bruk, a dalej ulicę Piastowską, na której władze miasta zapomniały zbudować ścieżki rowerowej przy niedawnym remoncie i dlatego jazda po tej wąskiej a ruchliwej arterii na rowerze jest wysoce niebezpieczne. Mam też inny wybór, ulicę Krakowską, ale muszę wtedy jechać po chodniku, bo poruszam się „pod prąd”, czyli łamię przepisy. Dojeżdżam do ronda na Placu Wolności i muszę zsiąść z roweru, bo przez ulice Mozarta są tylko pasy, a nie ma przejazdu dla rowerów. Za ulicą wsiadam na rower i jadę…80m i znowu zsiadam, bo sytuacja z przejściem dla pieszych i brakiem przejazdu powtarza się.

Za przejściem wsiadam na rower i jadę szczęśliwy 150m przez Krakowską i Rynek. Dojeżdżam do Zamkowej, która jest wybrukowana, więc nie nadaje się dla rowerów. No i znowu trzeba jechać chodnikiem, łamiąc przepisy. Dojeżdżam do ulicy Piastowskiej i jadę nią w kierunku Zaodrza wśród wyprzedzających mnie aut. Tuż przed Mostem Piastowskim

na Odrze muszę wjechać na ścieżkę rowerową, która kończy się tuż za mostem i muszę włączać się do ruchu, czekając, aż przejadą auta jadące przez most. Po pokonaniu skrzyżowania na Placu Piłsudskiego wjeżdżam na ul. Spychalskiego, którą dojeżdżam do mostu nad Kanałem Ulgi. Muszę znowu wjechać na ścieżkę rowerową , która kończy się przy przebudowywanym skrzyżowaniu, czyli tuz za mostem.

Załóżmy, że rondo już zbudowano. Jadę więc ścieżką rowerową i muszę z niej jakoś zjechać na rondo, czyli zapewne po pasach dla pieszych, czyli łamiąc przepisy. Objeżdżam bezpiecznie rondo tamując ruch samochodowy i….jadę dalej już ulicą, bo ścieżki w kierunku dalszego Zaodrza nie wybudowano.

Tym razem na szczęście nie musiałem jechać dalej i miałem czas, czyli nie jechałem nic załatwiać, nie jechałem do lub z pracy. Wróciłem więc przez wały nad Kanałem Ulgi, wyspą Bolko i ścieżką wzdłuż Młynówki. Nie przeszkadzałem więc kierowcom, ani oni mnie. Dojechałem do ul. Korfantego, która jest wybrukowana, więc pojechałem chodnikiem, a potem skręciłem w ul. Armii Krajowej mając ten sam dylemat, czy jechać chodnikiem, czy jezdnią blokując auta.

Celowo opisałem jak pokonywać trzeba niewielką trasę. W takich warunkach jazda rowerem robi się wyzwaniem, zmusza rowerzystę albo do łamania przepisów, albo wręcz do prowadzenia roweru chodnikiem, aby nie łamać przepisów. Nie ma innego sposobu pokonania ulic Korfantego, Zamkowej, części Ozimskiej (od ul. Kołłątaja do Placu Wolności), Damrota i paru innych, bo kiedyś panowie urzędnicy obecnej ekipy wymyślili jeden z idiotyzmów i odsłonili bruk na tych ulicach, twierdząc, że to pięknie współgra z zabytkowym charakterem starówki.

Jak żyć panie Oficerze Rowerowy, jak żyć….? Proszę przynajmniej nie wmawiać Opolanom, że mamy eldorado rowerowe i władze o nas dbają. Jazda rowerem po Opolu to żadna przyjemność, a ciągłe lawirowanie pomiędzy samochodami, pomiędzy jezdnią a chodnikiem, pomiędzy łamaniem przepisów a nie łamaniem.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto