Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Kaliszan o współpracy z prezydentem: Nie musimy się we wszystkim zgadzać

Łukasz Żygadło
- Wielokrotnie byliśmy krytyczni wobec działań prezydenta Opola, jednak właśnie dlatego teraz jesteśmy autentyczni w tym, co robimy. Nie musimy się we wszystkim zgadzać, żeby mieć wspólny pogląd na przyszłość miasta i na jego rozwój - mówi w rozmowie z portalem nto.pl Tomasz Kaliszan, miejski radny Platformy Obywatelskiej.

Na początku chciałbym wrócić do naszej ostatniej rozmowy. W ubiegłym roku podczas wywiadu obaj uznaliśmy, że uczciwiej dla Czytelników będzie jeśli z uwagi na naszą wieloletnią znajomość będziemy mówić sobie na „ty”. W pewnych kręgach wybuchła z tego powodu mała awantura. Zatem jak tym razem będziemy się do siebie zwracać?

Tak, to była zabawna sytuacja. Widać, że niektóre media mają z tym problem. Ja nie mam. Znamy się wiele lat, od czasów licealnych. Taka wymuszona sztuczność to nic fajnego i dobrego. Z prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim również jestem na „ty”, kilkanaście lat temu razem startowaliśmy do Rady Miasta. To był mój pierwszy start, otrzymałem ostatnie miejsce na liście, prezydent Wiśniewski był pierwszy. Wspólnie robiliśmy akcje kampanijne, znamy się wiele lat, zatem mam mu np. na korytarzu mówić „proszę pana”? Byłoby to nieszczere. Owszem, na sali obrad zwracamy się do siebie oficjalnie, jednak wywiad nagrywany przy kawie to nie jest sala obrad.

A może zwrócono uwagę na naszą rozmowę bo mamy w Polsce niezwykle głęboki podział środowiskowy? Dzieli się społeczeństwo na dwa obozy i jak ktoś rozmawia czy zna się z kimś z „wrogiej” strony, to pojawia się grupa „sprawiedliwych” piętnujących takie zachowanie.

Myślę, że tak również jest. Dlatego tym bardziej uważam, że pokazywanie publicznie, że może być odwrotnie, że potrafimy ze sobą rozmawiać, może przynieść korzyści dla debaty publicznej oraz pozytywną energię. Chciałbym, żeby w administracji rządowej, samorządowej czy w przestrzeni medialnej normą była debata, rozmowa i współpraca.

Dobrze, zatem musimy zawieść tych, którzy uważają, że ten wywiad będzie samym słodzeniem, bowiem zapytam, dlaczego Platforma Obywatelska poddała się w walce o prezydenturę w Opolu?

Platforma Obywatelska nie poddała się w Opolu.

Nie?

Nikt się tutaj nie poddaje. Platforma Obywatelska przeprowadziła szczegółowe analizy i badania w tym temacie. Władze partii doszły do wniosku, że podobnie jak w koalicji „15 października” rozmowy, wspólne wartości oraz współpraca są najważniejsze. Dublowanie kandydatów, którzy do wyborów poszliby z tymi samymi wartościami po prostu mija się z celem. Stąd poparcie dla Arkadiusza Wiśniewskiego. Pokazaliśmy, że jesteśmy zdolni usiąść razem do stołu, porozmawiać i nakreślić wspólny model współpracy. Uważam, że wypracowaliśmy dobre rozwiązania. Udało się prezydenta przekonać do kwestii, na które wcześniej nie patrzył intensywnie.

Mam jednak wątpliwości czy do wyborów PO idzie w Opolu z tymi samymi wartościami co prezydent Wiśniewski? Przecież wy przez ostatnie pięć lat intensywnie krytykowaliście władze miasta.

Nikt nie mówi, że współpraca jest łatwa i zero-jedynkowa. Wymaga to dużego nakładu sił, determinacji oraz rozmów. My mamy swoje racje oraz spostrzeżenia, ale również prezydent miasta posiada swój punkt widzenia. Jednak tu idzie jasny i klarowny sygnał do mieszkańców Opola, który brzmi: my potrafimy rozmawiać, a dialog jest dla nas wartością nadrzędną, przez co potrafimy budować.

A czy nie jest tak, że prezydent Wiśniewski poparcie Koalicji Obywatelskiej załatwił sobie w Warszawie, poza waszymi opolskimi głowami?

Nie. Tak nie można powiedzieć. Proszę zauważyć, że podobne sygnały o udzieleniu poparcia płyną z innych miast. Katowice, Gdańsk, Szczecin, tam również Koalicja Obywatelska popiera kandydatów, którzy nie są członkami partii. Pamiętajmy również, że prezydent Opola w ostatnich wyborach parlamentarnych jednoznacznie opowiedział się po stronie koalicji „15 października”.

Co Koalicja Obywatelska wywalczyła za udzielenie poparcia Arkadiuszowi Wiśniewskiemu? Pytam, bo mówi się o stanowisku wiceprezydenta.

Nie było jeszcze takich rozmów. Przed wyborami się tego nie robi.

Nie? Pierwsze słyszę, że nie.

Podchodzimy do tego z innej strony. Najpierw przekonamy mieszkańców do siebie i naszej koncepcji na miasto, a jeśli otrzymamy legitymację do współodpowiedzialności za Opole, będziemy rozmawiać co dalej.

Rozumiem, że to koniec krytyki działalności Arkadiusza Wiśniewskiego z waszej strony?

Wielokrotnie byliśmy krytyczni wobec działań prezydenta Opola, jednak właśnie dlatego teraz jesteśmy autentyczni w tym co robimy. Nie musimy się we wszystkim zgadzać, żeby mieć wspólny pogląd na przyszłość miasta i na jego rozwój. W polityce nie chodzi o to żeby klepać się po plecach i przytakiwać. Rozmowa jest po to żeby ścierać się poglądami. Widzimy przykład szkoły dla dzieci z niepełnosprawnościami, gdzie udało się wypracować porozumienie zaakceptowane przez całą klasę polityczną.

Jakie będą priorytety dla władz miasta w przyszłej kadencji samorządu?

Głównym priorytetem jest dokończenie obwodnicy południowej. To klucz do rozwoju miasta. Trzeba również powiedzieć, że priorytetem jest poprawa jakości powietrza w mieście. Nie może być tu tolerancji dla braku aktywności w tym zakresie. Kolejnym priorytetem jest zieleń. Tu mieszkańcy znacząco patrzą na tę kwestię, chcą, żeby małej zieleni w ich najbliższym otoczeniu było jak najwięcej. Nie chcą już betonu po zachłyśnięciu się modernistyczną architekturą, która z betonem wchodziła do miast. Mamy na to wszystko pomysły, które nie są wysoko nakładowe, ale należy się do niech przyłożyć. O szczegółach będziemy mówić na najbliższych konferencjach prasowych.

A nie widzisz problemów z drogami i ulicami w mieście? Przecież to tragedia, dziura na dziurze.

Oczywiście, że jest to problem. Jest to jednak też wynik mroźnej zimy.

Nie, bez żartów. Zimy nie są obecnie tak mroźne.

To są obiektywne dane, które pokazują, że po takich zimach pojawiają się problemy z nawierzchnią. Należy zwrócić uwagę, żeby finansowanie drobnych i szybkich napraw dróg w Opolu było na lepszym - wyższym poziomie. Natomiast jeśli mówimy o drogach, to należy powiedzieć, że komunikacja zbiorowa jest wyzwaniem na następną erę Opola. Dobra komunikacja zbiorowa jest rozwiązaniem wielu problemów. Cała Unia Europejska dąży do tego, żeby komunikacja zbiorowa miała inny kształt niż obecnie. Widzimy ograniczenia wjazdu do pewnych części miasta, bilety za wjazdy do różnych części miasta czy wyłączenie diesli z wjazdu do poszczególnych kwartałów miast. Musimy mieć odpowiednią siatkę połączeń, sieć przystanków autobusowych i dobre zarządzanie całym systemem. Komunikacja miejska musi być dobrym produktem dla mieszkańców.

Mówisz o ograniczeniach dla obywateli w tym przypadku z czym ja się nie zgadzam. Potem kończy się to tak, że mieszkańcy jadą do centrum autobusem, a władze miasta robią pod urzędami coraz więcej parkingów dla siebie i dalej przemieszczają się samochodami.

Dlatego powtórzę, że musimy dążyć do tego, aby komunikacja miejska była na tyle sprawna i dostępna, żeby każdy z mieszkańców sam chciał z niej skorzystać. Musimy się na to przygotować. Komunikacji zbiorowej nie naprawimy w tydzień czy dwa. To długi proces pracy i pokazywania korzyści. Miasto Jaworzno bardzo dużo zrobiło dla komunikacji zbiorowej, został wprowadzony bilet roczny dla mieszkańców to jest bardzo dobrym pomysłem i dziś samorząd i mieszkańcy czerpią z tego korzyści.

Brakuje mi dyskusji w Opolu w temacie rozwoju i przyszłości. Strategii dla miasta, wykorzystywania szans, również tych jakie pojawiły się po powiększeniu Opola. Jak sprawić, żeby Wrocław czy Katowice nam tak szybko nie odjeżdżały?

To bardzo ważny temat. Przeprowadziłem rozmowy z przedsiębiorcami i naukowcami, którzy zwracają na to uwagę. Nawet Politechnika Opolska poczyniła analizy w tym obszarze. Uważam, że opolski samorząd powinien wykreować dedykowaną komórkę gospodarczą która zajmowałaby się pozyskiwaniem inwestorów dla regionu. Jednak Opole powinno działać inaczej niż Katowice czy Wrocław. Musimy się wyróżnić, znaleźć swoją niszę, która da nam napęd do rozwoju. Bycie po środku dwóch dużych obszarów i metropolii jest utrudnieniem. Jednak, skoro nie opłaca się w Opolu budować lotniska, to nasze miasto może być zapleczem dla przemysłu lotniczego. Mamy w Opolu niezwykle dobrze rozwiniętą branżę transportową, co również można wykorzystać. Będziemy z całą pewnością rozmawiać o przyszłości miasta, to bardzo ważne.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Kaliszan o współpracy z prezydentem: Nie musimy się we wszystkim zgadzać - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto