Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

13 lat więzienia za zabójstwo pod Ozimkiem. Co wydarzyło się przed Wigilią? Szczegóły tajemniczej zbrodni sprzed ponad dwóch lat

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
43-letni Arkadiusz N. znał pokrzywdzonego, ten pomagał mu nawet rąbać drewno na opał. Obaj mężczyźni mieszkali w Antoniowie, niewielkiej wiosce pod Ozimkiem. Proces w sprawie zabójstwa toczył się przed Sądem Okręgowym w Opolu.
43-letni Arkadiusz N. znał pokrzywdzonego, ten pomagał mu nawet rąbać drewno na opał. Obaj mężczyźni mieszkali w Antoniowie, niewielkiej wiosce pod Ozimkiem. Proces w sprawie zabójstwa toczył się przed Sądem Okręgowym w Opolu. Archiwum/Mirela Mazurkiewicz
51-letni Krzysztof z Antoniowa zaginął krótko przed świętami Bożego Narodzenia w 2019 roku. Trzy miesiące później jego zwłoki znaleziono w rzece Libawie. Okazało się, że został zamordowany. Przed sądem stanął Arkadiusz N., mieszkaniec tej samej wioski.

43-letni Arkadiusz N. znał pokrzywdzonego, ten pomagał mu nawet rąbać drewno na opał. Obaj mężczyźni mieszkali w Antoniowie, niewielkiej wiosce pod Ozimkiem.

Tym, co obciążało Arkadiusza N. był m.in. znaleziony u niego telefon denata.
43-latek początkowo twierdził, że kupił go z ogłoszenia. Później przekonywał, że tę wersję podsunęli mu w trakcie przeszukania policjanci. Przed sądem utrzymywał, że telefon znalazł nad rzeką, gdy wracał ze swoim psem ze spaceru, ale nie wiedział, do kogo on należy.

51-letni Krzysztof zniknął na kilka dni przed Wigilią w 2019 roku. Szukała go rodzina oraz policja, ale jakby zapadł się pod ziemię. Przełom nastąpił trzy miesiące później, gdy przy ujściu rzeki Libawy do Jeziora Dużego znaleziono zwłoki mężczyzny. Okazało się, że to zaginiony mieszkaniec Antoniowa.

Śledztwo miało charakter poszlakowy, więc prokuratura nie ujawniała szczegółów. Z aktu oskarżenia wynika, że oskarżony miał udusić swoją ofiarę w nocy z 22 na 23 grudnia, a następnie ukryć zwłoki przy ujściu rzeki.

Arkadiusz N. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. W postępowaniu przygotowawczym tłumaczył, że w dniu, w którym miało dojść do zbrodni, był nad rzeką, by sprawdzić jej stan. Wybrał się tam skuterem, a w drodze powrotnej spotkał Krzysztofa P. Było już po zmroku.

- Krzysiek zapytał, czy podwiozę go do sklepu po alkohol. Zgodziłem się. Wziął 6 piw i wódkę. Później odwiozłem go do domu. Nie mówił, co będzie dalej robił, a ja nie pytałem - mówił w postępowaniu przygotowawczym.

W tle przewija się sprawa usiłowania gwałtu, do którego miało dojść kilka miesięcy przed tajemniczym zniknięciem Krzysztofa. Mieszkanka Antoniowa twierdziła, że Arkadiusz N., który był wówczas jej sąsiadem, chciał ją skrzywdzić. - W listopadzie Krzysiek powiedział mi, że mąż tej kobiety zaproponował mu 10 tys. złotych, jeśli będzie zeznawał przeciwko mnie, ale odmówił. Mówił, że ten mężczyzna skuł go kajdankami - relacjonował przed prokuratorem oskarżony.

Proces Arkadiusz N. ruszył w marcu 2021 roku przed Sądem Okręgowym w Opolu. Mężczyzna przebywał wówczas w tymczasowym areszcie. Miesiąc później wyszedł na wolność, a sąd zastosował wobec niego poręczenie majątkowe i dozór policji, zobowiązując oskarżonego do informowania o każdej zmianie miejsca pobytu. 43-latek miał też zakaz puszczenia kraju. Oskarżycielami posiłkowymi były dzieci zamordowanego Krzysztofa.

- Tata był najważniejszą osobą w moim życiu, moim przyjacielem i bratnią duszą - mówiła na sali rozpraw jedna z córek. - On jeden wiedział o mnie wszystko.

Wyrok zapadł w poniedziałek (28.02), niemal równo rok po tym, jak ruszył proces. Arkadiuszowi N. za zabójstwo groziło od 8 lat więzienia nawet do dożywocia. Sąd Okręgowy w Opolu skazał mężczyznę na 13 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 13 lat więzienia za zabójstwo pod Ozimkiem. Co wydarzyło się przed Wigilią? Szczegóły tajemniczej zbrodni sprzed ponad dwóch lat - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto