Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

34-letni Kamil z Ozimka przegrywa szansę na życie. Jego stan się pogorszył! Pilnie potrzebna pomoc!

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Terapia komórkami macierzystymi w Bangkoku była szansą dla Kamila. Miała zreperować zniszczone przez chorobę płuca. Astronomiczną kwotę 100 tys. złotych udało się zebrać dzięki zaangażowaniu darczyńców. Jesienią ubiegłego roku mężczyzna rozpoczął eksperymentalne leczenie, a efekty były obiecujące. Po pół roku 34-latek powinien dostać kolejne komórki macierzyste, ale nie udało się zebrać pieniędzy.
Terapia komórkami macierzystymi w Bangkoku była szansą dla Kamila. Miała zreperować zniszczone przez chorobę płuca. Astronomiczną kwotę 100 tys. złotych udało się zebrać dzięki zaangażowaniu darczyńców. Jesienią ubiegłego roku mężczyzna rozpoczął eksperymentalne leczenie, a efekty były obiecujące. Po pół roku 34-latek powinien dostać kolejne komórki macierzyste, ale nie udało się zebrać pieniędzy. archiwum prywatne
34-letni Kamil Jośko z Ozimka rozpoczął innowacyjną terapię w Bangkoku, która była szansą na oszukanie śmierci. Zbiórka na kolejne podanie komórek utknęła w miejscu. Dla młodego mężczyzny to wyrok śmierci.

- Nie stać mnie, by ratować moje dziecko. Przyjdzie taki dzień, że Kamil po prostu się udusi - mówi bezsilnie Halina Jośko, mama pochodzącego z Ozimka 34-latka. - Komórki macierzyste przynosiły spektakularne efekty. W maju syn powinien dostać drugą dawkę, ale nie udało nam się zebrać potrzebnej kwoty. Nadal brakuje co najmniej 30 tys. złotych. Dla nas, to cena życia...

Terapia komórkami macierzystymi była szansą dla Kamila. Miała zreperować zniszczone przez chorobę płuca.

Astronomiczną kwotę 100 tys. złotych udało się zebrać dzięki zaangażowaniu darczyńców. Jesienią 2019 roku mężczyzna rozpoczął eksperymentalne leczenie w Bangkoku. Dostał komórki macierzyste od zdrowego dawcy. Był pierwszym Europejczykiem, który skorzystał z takiej formy terapii.

Obiecujące efekty pojawiły się już po dwóch tygodniach. Kamil był w stanie nawet truchtać, choć wcześniej wejście po schodach stanowiło dla niego wyzwanie. Lekarze uprzedzali jednak, że płuca są w tak fatalnym stanie, że konieczne będzie ponowne podanie komórek.

- Mieliśmy lecieć do Bangkoku w maju, ale koronawirus pokrzyżował plany. Co gorsze, zbiórka stanęła w miejscu i nie było nas stać na opłacenie terapii - mówi matka mężczyzny. - Od tego czasu stan Kamila bardzo się pogorszył, syn zaczął pluć krwią, a mi został już tylko płacz z bezsilności. Do planowanego końca zbiórki został jeden dzień, a nadal brakuje ponad 30 tys. złotych.

W trakcie pierwszego etapu terapii Kamil otrzymał 60 milionów komórek macierzystych, co kosztowały 100 tys. złotych. Mógłby ich dostać 4 razy tyle, ale to wydatek rzędu 200 tys. złotych. Dla rodziny to astronomiczna kwota. - Choroby przez lata dokonała w płucach ogromnego spustoszenia. Najgorsze jest to, że istnieje lek, ale mnie nie stać, by go sfinansować - mówi pani Halina.

Kamil Jośko cierpi na poważną postać mukowiscydozy. Od pierwszych miesięcy życia gra ze śmiercią w ruletkę. Lekarze ostrzegali, że nie dożyje 16. roku życia, ale on walczył.

Podobnie, jak jego mama, która przysięgła, że poruszy niebo i ziemię, by go ratować.

34-latkowi można pomóc, wpłacając pieniądze na konto Fundacji Siepomaga, Pl. Władysława Andersa 3, 61-894 Poznań, numer rachunku: 89 2490 0005 0000 4530 6240 7892, tytułem: 21477 Kamil Jośko darowizna.

Dla przelewów zagranicznych: IBAN: PL89249000050000453062407892, Kod BIC/SWIFT: ALBPPLPW.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto