- Obiecałam mu wtedy, że jeśli będzie trzeba, to wejdę po niego oknem, ale że nie pozwolę mu odejść. Oliwierek ma dopiero 7 lat, a ja poruszę niebo i ziemię, by mu pomóc. To moje jedyne, ukochane dziecko – mówi drążącym głosem Kamila Starzecka, policjantka z Opola i mama 7-letniego chłopca.
Życie rodziny wywróciło się do góry nogami w ciągu jednego dnia. We wtorek, 17 sierpnia, Oliwierek jak zwykle poszedł do przedszkola. Był żywiołowym chłopcem i nikt nie podejrzewał, że w głowie malucha czai się śmiertelne niebezpieczeństwo.
– Synek skarżył się czasami, że pobolewa go głowa, ale badania nic nie wykazały. Ból ustępował po powrocie do domu, więc pomyślałam już nawet, że to jego wymówka, żeby nie iść do przedszkola i więcej czasu spędzać ze mną – mówi mama chłopca. – W ten pamiętny wtorek dostałam telefon, że Oliwierek zemdlał i dostał ataku padaczki. Gdy usłyszałam co się stało, serce mi zamarło. Nie pamiętam dokładnie jak dotarłam do przedszkola.
Później wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Karetka zabrała chłopca do szpitala. Tomografia komputerowa nie pozostawiała żądnych złudzeń – w główce Oliwierka rósł guz. Dziecko w ciągu 2 godzin zostało przewiezione do specjalistycznego szpitala w Katowicach.
– Ciśnienie w główce było już tak wysokie, że istniało realne zagrożenie życia. Syn mnie nie poznawał, majaczył… Zapadła decyzja o wszczepieniu zastawki komorowo-otrzewnowej, która miała obniżyć to ciśnienie. Łzy ciekły mi po twarzy, gdy synek wyjechał z sali po tym zbiegu, uśmiechnął się słabiutko i powiedział „Mamuś, mnie już nie boli” – wspomina pani Kamila.
To był jednak dopiero początek nierównej walki. Guz został usunięty, choć nie cały. Był już na tyle duży, że uciskał na nerwy wzrokowe. – Przed operacją synek obudził się o 4 nad ranem. Przytulił się i zapytał, co jeśli on do mnie nie wróci. Serce mi pękło na milion kawałków, ale obiecałam, że wróci i że będzie dobrze. Zrobię wszystko, by dotrzymać słowa – mówi mama chłopca. - Czekamy na wynik badania histopatologicznego, żebyśmy wiedzieli, z czym walczymy. Założyliśmy zbiórkę, bo w leczeniu rolę gra czas. Spodziewam się, że będzie trzeba sięgnąć po kosztowne, zagraniczne metody, ale dla samotnej matki to wyzwanie nie do udźwignięcia.
Pani Kamila jest policjantką. Pracuje jako dzielnicowa na osiedlu im. AK. – Oliwierek do niedawna powtarzał, że będzie - jak mama - ścigał przestępców. Marzyła mu się praca w oddziela antyterrorystycznym – wspomina pani Kamila. – On jest zafascynowany służbą. Gdy odbierałam go z przedszkola, kazał mi szczegółowo raportować, co w danym dniu robiłam. Czasami prosił, bym pozwoliła mu pójść na służbę… Wierzę, że mój synek będzie miał okazję spełnić swoje marzenie.
W powrocie Oliwierka do zdrowia może pomóc każdy. Internetowa zbiórka jest prowadzona na platformie siepomaga.pl
Leczenie chłopca można też wspomóc tradycyjnym przelewem:
Fundacja Siepomaga
Pl. Władysława Andersa 3
61-894 Poznań
Numer rachunku: 70 2490 1028 3587 1000 0014 9161
tytułem: Darowizna Oliwier Oskierko
Dla przelewów zagranicznych:
IBAN: PL70249010283587100000149161
Kod BIC/SWIFT: ALBPPLPW
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?