Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Abecadło śląskiej mafii: Ż - jak żony

Marek Świercz, (amc)
Kochanki, przyjaciółki, konkubiny – generalnie partnerki. Często nie tylko w życiu, ale i w interesach. I może jeszcze – jak żałoba. To uczucie, które często towarzyszy kobietom ludzi z półświatka, nie tylko ...

Kochanki, przyjaciółki, konkubiny – generalnie partnerki. Często nie tylko w życiu, ale i w interesach. I może jeszcze – jak żałoba. To uczucie, które często towarzyszy kobietom ludzi z półświatka, nie tylko tym, które zostały wdowami.

Gdy gangsterzy hulają sobie na wolności, ich stałe partnerki, matki ich dzieci i opiekunki domowego ogniska, pozostają zwykle w cieniu. Opinia publiczna dowiaduje się o ich istnieniu, gdy ich partnerzy trafiają za kratki i na ławy oskarżonych. Na kolejnych rozprawach zjawiają się, w zależności od typu przestępcy, młode tlenione blondynki po solarium albo nobliwe panie w eleganckich kostiumach. Dla wielu z nich jest to jedyna okazja, by móc zamienić choć kilka słów z mężem czy narzeczonym, paradującym w czerwonym uniformie z kajdanami na rękach i nogach.

Panie przejmują „interesy”
Zdarza się też – i to ostatnio coraz częściej – że partnerki oskarżonych gangsterów same trafiają na ławę oskarżonych, bo pod nieobecność pana domu próbują nadal prowadzić jego interesy. Tak było z Małgorzatą P., żoną Pinezy, bossa opolskiego półświatka. Pineza został aresztowany pod zarzutem rozboju w czerwcu 2000 roku. Jak ustaliła prokuratura, żona przejęła jego interesy: prowadziła agencję towarzyską w Krapkowicach (panienki mówiły o niej „szefowa”) i na podstawie grypsów przesyłanych z aresztu odbierała długi męża. Policja zatrzymała ją kilka miesięcy później.

Odpowiadała przed sądem z wolnej stopy, bo musiała się opiekować dziećmi, ale zasiadła obok męża na ławie oskarżonych. On dostał 12 lat za rozboje i szereg innych przestępstw, ona 4 lata i 5 tys. złotych grzywny za czerpanie korzyści z nierządu (w tym osób nieletnich) nakłanianie do składania fałszywych zeznań, zastraszanie świadka i wyłudzenie dodatku mieszkaniowego.

Zimny prysznic
Partnerki pospolitych gangsterów doskonale wiedzą, czym zajmują się ich mężowie. Choć pewnie i one nie wiedzą o wszystkich ich wyczynach, na przykład zabawach z narkotykami i prostytutkami. Nieco inna jest sytuacja pań z towarzystwa, których mężowie zostają nagle oskarżeni o przestępstwa i błyskawicznie spadają z politycznego lub biznesowego świecznika. Nie wszystkie potrafią podołać takiej sytuacji i zachować się z klasą, czego dowodzi opolska afera ratuszowa.

Gdy ruszył proces oskarżonych o korupcję byłych opolskich notabli, obserwatorzy procesu zauważyli, że na każdej rozprawie zjawia się żona prof. Stanisława Dolaty. Trzyma się z boku, nie rozmawia z dziennikarzami, wspiera męża. W sądzie nie pojawiła się natomiast żona byłego prezydenta Leszka Pogana. Co więcej, udzieliła paru płaczliwych wywiadów pod hasłem „o niczym nie wiedziałam” i spóźniła się o dobre pół godziny, gdy jej mąż został wreszcie zwolniony z aresztu. Osamotniony Pogan czekał na nią przed opolskim aresztem, nagabywany przez dziennikarzy.


Lwica SLD spuściła z tonu
Charakterystyczny jest też przykład posłanki Aleksandry Jakubowskiej, której mąż Maciej został aresztowany pod zarzutem korupcji przy ubezpieczaniu mienia Elektrowni Opole. Jakubowska najpierw oświadczyła, że to polityczny atak na nią i buńczucznie zapowiedziała, że idzie na wojnę z prokuraturą. Potem, gdy poznała treść zarzutów, spuściła z tonu i zapadła się pod ziemię. Gdy sąd zgodził się na wypuszczenie jej męża z aresztu w Strzelcach Opolskich, wysłała po niego pracownika swojego poselskiego biura.


Dziewczyny gangsterów
Karolina N., była narzeczona Ryszarda B., groźnego gangstera skazanego na 25 lat więzienia za zabójstwo Pershinga, a obecnie partnerka życia i matka dziecka Krystiana Sz., Młodego Simona, też odpowiada przed sądem. Tej niezwykle atrakcyjnej kobiecie prokuratura zarzuciła, że odwiedzając Ryszarda B. w katowickim areszcie, przemyciła telefon komórkowy i grypsy. Ułatwiała mu w ten sposób kontakty ze światem przestępczym. Prokuratura twierdzi też, że zbierała także dla niego pieniądze. Karolinie N. zarzuca się także wniesienie do aresztu około 100 gram amfetaminy i przekazanie jej podejrzanemu. Łącznie kobiecie grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Do owych przestępstw doszło w 2001 roku. Dodamy, że przeciwko Ryszardowi B. w sądach nadal toczy się kilka innych spraw. Dotyczą one kierowania grupą przestępczą i przestępstw gospodarczych na dużą skalę.

Młody Simon, syn legendarnego szefa śląskiego półświatka Zbigniewa Sz., Simona, poznał Karolinę N. kilka lat temu. Była wtedy narzeczoną Ryszarda B., podejrzanego o zabójstwo i deportowanego do Polski z Ameryki Południowej. Policja podejrzewa, że mógł on mieć związek także z zamordowaniem Simona przed katowicką restauracją Zielone Oczko. Karolina porzuciła dotychczasowego partnera, związała się z Krystianem Sz. i urodziła mu dziecko.

Barwną postacią jest także teściowa Karoliny – Mariola Sz. Kiedy jej mąż Simon organizował swoją grupę, ściągał haracze i dokonywał innych przestępstw, ona wychowywała syna i prowadziła restaurację. Czy brała udział w wyczynach męża? Jedyny zarzut, jaki jej postawiono, dotyczył nielegalnego posiadania broni. Podczas przeszukania w jej torebce znaleziono bowiem... strzelający długopis. Obecnie Mariola Sz. to szanowana bizneswoman. Jej restauracja ma się dobrze, a ona sama słynie z organizowania akcji charytatywnych dla podopiecznych domów dziecka.

Dziewczyny gangsterów potrafią być nieraz bardziej lojalne niż ich wspólnicy. Młode i wykształcone kobiety zostały skazane za ukrywanie poszukiwanych listami gończymi członków grupy młodych wilków z Będzina. Przestępcy ci okradali listonoszy, napadali na małe agencje bankowe. W końcu zaatakowali furgonetkę przewożącą pieniądze w Sosnowcu Zagórzu. Zastrzelili dwóch konwojentów.

Nie takie słabe
Na sądowe wokandy coraz częściej trafiają sprawy z kobietami-przestępcami w rolach głównych. I stawiane im zarzuty do lekkich nie należą. Zabójstwa, zlecanie morderstw, namawianie do nierządu, handel żywym towarem i narkotykami... Przedstawicielki płci pięknej działają w gangach i zdarza się, że potrafią być nawet okrutniejsze od mężczyzn.

We wszystkich większych procesach kryminalnych, które w ostatnich latach toczyły się bądź nadal toczą przed śląskimi sądami, na ławach oskarżonych zasiadają kobiety. Te panie potrafią być równie bezwzględne jak mężczyźni. W głośnej sprawie zorganizowanej grupy przestępczej Janusza T., Krakowiaka, sądzona jest także 47-letnia Grażyna B., właścicielka agencji towarzyskiej z Konina.

Jest ona oskarżona między innymi o to, że w lutym 1998 roku nakłaniała do zabójstwa osoby, która... nadepnęła jej na odcisk. Zamach na owego mężczyznę rzeczywiście doszedł do skutku. Wykonał go jeden z „żołnierzy” Krakowiaka. Nie udało mu się jednak uśmiercić wroga Grażyny B., został on jedynie ranny w nogę. Ta sama ognista i mściwa kobietka wprowadziła do obrotu w Koninie aż 18 kg amfetaminy.
Wraz ze Sławomirem P., Kilerem, skazanym na trzykrotne dożywocie, na ławie oskarżonych siedziała Krystyna P. Dostała 15 lat więzienia za zlecenie Kilerowi zabójstwa swego męża. Mężczyzna dostał w głowę kilka pocisków. Powód był banalnie życiowy – mąż chciał z nią wziąć rozwód...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto