Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anny, Hanny i Joanny miały w niedzielę swoją pielgrzymkę na Górze św. Anny

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Jej uczestniczki wypełniły bazylikę na Górze św. Anny i aulę domu pielgrzyma.

Mam na imię Joanna Zaremba i przyjechałam z moją chrzestną ciocią, Agnieszką – mówi pątniczka z Rybnika-Niedobczyc. - Ta pielgrzymka Anien odbywa się po raz trzeci i ja jestem na niej trzeci raz. W moim imieniu, Joanna, jest przecież cząstka Anna, a moja mama nosi to imię Babci Pana Jezusa. Niestety, złamała nogę i musiała zostać w domu. Za nią się tu dziś modlę. Mam też szczególny powód do podziękowania, bo 30 lat temu zawarliśmy z mężem sakrament małżeństwa.

Z Krępnej w pięknych strojach ludowych przyjechały panie Jadwiga Jendrusch-Szampera, Beata Siwek, Danuta Gołasz i Teresa Noblik. - Żadna z nas nie ma na imię Anna – przyznają – ale zostałyśmy zaproszone przez pomysłodawcę tej pielgrzymki, o. Anotniego Dudka, żeby pomóc podczas liturgii. Będziemy m.in. czytać czytania mszalne i śpiewać psalm. - Św. Anna jest naszą babcią i matką. Możemy się od niej nauczyć wszystkiego, co najlepsze. Przychodzimy się tu modlić za naszych rodziców (nasze ołmy i rodzice też tu kiedyś pielgrzymowali) i za nasze dzieci, by i one tu przychodziły. Święta Anna jest łączniczką pokoleń.

Witając w bazylice pielgrzymów, gwardian klasztoru Franciszkanów, o. Jonasz Pyka wyraził nadzieję, że pielgrzymka pań noszących imię św. Anny i pokrewne będzie się z czasem rozrastać do pielgrzymki kobiet w ogóle.

Z niespełna pięcioletnią wnuczką Anią był na pielgrzymce burmistrz Gogolina Joachim Wojtala z małżonką. - Tu zawsze można przyjść, żeby o różne łaski prosić, a jak trzeba, to i błagać – mówi. - My prosimy dla niej o błogosławieństwo i zdrowie, żeby nam się rozwijała, a rodzice i dziadkowie byli razem z nią szczęśliwi.

Mszy św. w bazylice przewodniczył i kazanie wygłosił bp Józef Zawitkowski, biskup senior z Łowicza. Po przerwie na obiad w auli domu pielgrzyma dzielił się swoimi refleksjami o przeżywaniu starości. Przyznał, że obawia się śmierci, zwłaszcza, że ma za sobą sześciotygodniowy pobyt w śpiączce. Dziękował wszystkim, którzy modlili się za jego zdrowie.

- Bądź pozdrowiona św. Anno – mówił w kazaniu – z Jezusem i Maryją na rękach. - Ty uczyłaś Maryję Słowa Bożego, a drugą ręką wskazywałaś jej Ojca w niebie. Jesteś opiekunką naszych rodzin. Jesteś opiekunką każdej Anny, Joanny i Hanny, która tu dziś przyjechała. Kiedy panie w pięknych strojach czytały podczas mszy św. Pismo św., to sam już nie wiem, czy strojniejsze są kolorowe Łowiczanki czy Ślązaczki. Babcie i mamy kochane, dzielne Ślązaczki, całuję wasze dobre ręce. Niech każda śląska Karolinka cieszy się miłością swego Karliczka. Bądźcie mądre. Wybierajcie dobro i prawdę. Odrzucajcie zło. Proszę z wami, św. Anno, św. Franciszku, ratujcie Kościół i ratujcie Polskę. Odmień nasz los ku dobremu. Pamiętajcie, że ojcowie nasi tu na Górze św. Anny zostawili swoją modlitwę i swoje życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Anny, Hanny i Joanny miały w niedzielę swoją pielgrzymkę na Górze św. Anny - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na strzelceopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto