Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Asfalt tanio położę. Jak "Anglicy" nabijają w butelkę polskich przedsiębiorców

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Pixabay
Szajka brytyjskich naciągaczy od lat krąży po Polsce. Teraz zawędrowali na Opolszczyznę. Oferują firmom tanie wyasfaltowanie parkingów, placów i dróg dojazdowych. Warunek jest jeden: umowa musi być zaraz, bo gorący asfalt już czeka na wywrotce.

- Chcę przestrzec wszystkich, żeby nie dali się nabrać, bo ja o mało nie dałam się nabić w butelkę - apeluje pani Katarzyna, szefowa jednej z firm koło Kluczborka.

W poniedziałek rano podjechał do niej mężczyzna. Przedstawił się jako John i powiedział, że wysłał go tutaj szef.

Powiedział, że robią w okolicy drogę, zostało im trochę masy bitumicznej i mogą po okazyjnej cenie (50 zł za metr kwadratowy) coś wyasfaltować.

- Zaprosiłam go do biura, umówiłam się na wyasfaltowanie naszego parkingu i że dostanę fakturę na 5 tysięcy złotych - opowiada pani Katarzyna. - Zapytałam, jaką inwestycję wykonuje ta firma i gdzie. Odpowiedział, że robią drogi dojazdowe pod hale w Opolu.

Warunek był jeden: inwestycję trzeba wykonać od razu, ponieważ gorący asfalt, czyli reszta po budowie w Opolu, czeka na ciężarówce.

Na pytania pani Katarzyny Anglik odpowiedział, że firma działa na terenie Polski od 8 lat i że wykonuje inwestycje w Poznaniu oraz właśnie w Opolu. Firma nazywała się McCarthy i zarejestrowana jest w Koninie.

Po dobiciu targi dosłownie w kilka minut John wyjechał, a na teren firmy pod Kluczborkiem wjechała 10-osobowa ekipa robotników z ciężarówką, walcem i koparką. Robotnicy zaczęli przygotowywać parking do wyasfaltowania i czekali na samochód z masą bitumiczną.

W międzyczasie pani Katarzyna sprawdziła w internecie dane firmy McCarthy. Okazało się, że działająca rzekomo od 8 lat firma została zarejestrowana w maju, kilkanaście dni temu.

- Zapytałam o to brygadzistę, ale wytłumaczył, że zmarł założyciel firmy, w związku tym przestała ona istnieć i trzeba było założyć nową, ale to ciągle ten sam zakład - relacjonuje pani Katarzyna.

To wzbudziło już jej czujność.

Kiedy przyjechała ciężarówka z masą bitumiczną, okazało się, że nie jest to resztka asfaltu, ale pełna naczepa z 27-tonowym ładunkiem.

- Zabroniłam wjazdu na teren naszej firmy. Zrobiło się nerwowo, brygadzista przekonywał mnie, że chyba źle zrozumiałam, że umowa była inna i że oni muszą wykonać swoją robotę, bo inaczej szef ich zabije. Kiedy poprosiłam o kontakt do szefa, okazało się, że jest nim John, który w międzyczasie już wyjechał, a mnie mówił przecież, że to jego wysłał do mnie szef firmy! - mówi pani Katarzyna. - Wtedy zawiadomiłam policję.

Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z komendy w Kluczborku. Wylegitymowali szefa brygady i spisali numery rejestracyjne angielskiej ekipy.

- Do przestępstwa nie doszło, więc strony zostały tylko pouczone i do tego sprowadziła się interwencja naszych funkcjonariuszy - informuje sierż. sztab. Krystyna Alaszewicz z komendy policji w Kluczborku.

Cała historia ma jeszcze swój epilog

We wtorek angielska ekipa pojawiła ze swoją okazyjną ofertą na terenie jednej z firm w Jełowej.

- Ostrzegliśmy właściciela tej firmy. Co ciekawe, tam John rozmawiał z nim po polsku, tyle że z brytyjskim akcentem - dodaje pani Katarzyna.

Drogowcy z Wielkiej Brytanii są znani w całej Polsce

Okazuje się, że szajka brytyjskich naciągaczy krąży po całej Polsce od kilku lat. O Anglikach i Irlandczykach oferujących budowę dróg (bo takiej narodowości są drogowcy) pisała m.in. „Gazeta Pomorska”.

Przedsiębiorcy, którzy dali się skusić na ofertę, skarżą się, że firma zawyża pomiary wykonanych prac i okazyjna cena rośnie, to położny asfalt jest tak marnej jakości, że kruszy się nawet po kilku dniach!

Co ciekawe, jeden z naciągniętych przedsiębiorców w Olsztynie złożył zawiadomienie w prokuraturze, a ta umorzyła postępowanie ze względu na brak zmianom przestępstwa.

Usługa została bowiem wykonana, a asfalt położony. Chociaż się kruszy....

Uber vs. taxi: kulisy sporu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Asfalt tanio położę. Jak "Anglicy" nabijają w butelkę polskich przedsiębiorców - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto