Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autobusy w Opolu wożą powietrze. Będą spore zmiany!

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Koronawirus w Opolu. Autobusy Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego często kursują bez pasażerów. Przystanki są albo puste, albo czekają na nich pojedyncze osoby.
Koronawirus w Opolu. Autobusy Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego często kursują bez pasażerów. Przystanki są albo puste, albo czekają na nich pojedyncze osoby. Piotr Guzik
O 80 proc. mniej pasażerów oraz spadek przychodów liczony w setkach tysięcy złotych - to problemy, z którymi boryka się Miejski Zakład Komunikacyjny. To owoc obostrzeń związanych z próbą powstrzymania rozprzestrzeniania koronawirusa. Nowe rządowe regulacje najpewniej będą miały dla przewoźnika jeszcze gorsze skutki. Sytuację ratować ma reorganizacja połączeń.

Autobusy MZK od 16 marca kursują wedle wakacyjnego rozkładu jazdy. Powodem było zawieszenie zajęć dydaktycznych w szkołach i na uczelniach.

Obostrzenia negatywnie odbiły się na przewoźniku. Na tę sytuację wpływ ma nie tylko brak zajęć w szkołach i przejście części osób w tryb pracy zdalnej, ale i zawieszenie strefy płatnego parkowania w centrum miasta. Wszystko dlatego, że władze zachęcają ludzi, by w czasie epidemii koronawirusa korzystali z transportu indywidualnego, by minimalizować ryzyko zakażenia.

Tadeusz Stadnicki, prezes MZK, pytany o frekwencję w autobusach mówi o jej braku.

- Za ostatni tydzień odnotowaliśmy 80-procentowy spadek liczby pasażerów i oczywiście radykalne obniżenie liczby sprzedanych biletów - stwierdza.

- Spadek przychodów wyniósł w tamtym tygodniu ok. 260 tys. zł. Szacujemy, że do końca marca osiągnie już poziom 650 tys. zł. Utrzymanie podobnej sytuacji i trendu w kwietniu oznaczać już będzie spadek przychodów na poziomie 1 mln zł na miesiąc. I to już problem, bo przecież większość kosztów stałych nadal trzeba ponosić, a niewielkie ograniczenia wynikające z tzw. wakacyjnego rozkładu jazdy dają w zasadzie tylko oszczędności na paliwie, które przy tym tanieje - argumentuje Tadeusz Stadnicki.

Sytuację dodatkowo utrudniły nowe obostrzenia, obowiązujące od 25 marca. Wynika z nich, że w jednym momencie w autobusie może przebywać nie więcej pasażerów, niż wynosi połowa miejsc siedzących. Tadeusz Stadnicki przewiduje, że dodatkowe ograniczenia mogą wpłynąć na dalsze zmniejszenie liczby pasażerów.

- Niemniej dodatkowo wycofujemy z obsługi wszystkie autobusy MIDI, a więc 10-metrowe, a także wprowadzamy dodatkowe autobusy przegubowe tak, by jeszcze bardziej rozrzedzić pasażerów w czasie podróży do i z pracy - mówi.

- Niezależnie od powyższego, nasze autobusy zostaną opatrzone informacjami o maksymalnej liczbie pasażerów, którzy zgodnie z zaleceniami Ministra Zdrowia mogą się nimi jednocześnie przemieszczać. Natomiast w przypadku gdyby miała się pojawić większa liczba pasażerów, proszeni oni będą o skorzystanie z kolejnego autobusu - zapowiada prezes MZK.

Równolegle trwają przymiarki do reorganizacji rozkładu jazdy. Przedstawiciele ratusza zaznaczają, że nie chodzi o to, by przez cały tydzień autobusy MZK kursowały wedle weekendowego rozkładu jazdy, bowiem konieczne jest uwzględnienie potrzeb osób, które dojeżdżają do pracy. Pewne ograniczenia liczby kursów są jednak planowane. Konkretów urząd miasta jeszcze nie zaprezentował.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto