MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Batalia będzie zwycięska

Rozmawiał: Kazimierz Sempruch
Fot. K. Sempruch
Fot. K. Sempruch
Rozmowa z Maciejem Jaroszem, nowym szkoleniowcem siatkarzy AZS Nysa W Nysie jest pan od niedawna, obejmując drużynę po Janie Rysiu. Co może powiedzieć pan o tym zespole? Tak naprawdę, to przed pierwszym moim ...

Rozmowa z Maciejem Jaroszem, nowym szkoleniowcem siatkarzy AZS Nysa

W Nysie jest pan od niedawna, obejmując drużynę po Janie Rysiu. Co może powiedzieć pan o tym zespole?

Tak naprawdę, to przed pierwszym moim meczem, a było to spotkanie z AZS PZU Olsztyn, pracowałem tylko tydzień z zespołem. Myślę, że siatkarze nyscy zagrali w tym meczu zupełnie przyzwoicie. Podjęli walkę z silniejszym rywalem, grając zupełnie dobrze w pierwszych trzech setach. W czwartym nie wytrzymali mentalnie i przegrali. Nad tym elementem właśnie będziemy musieli popracować.

Patrząc na nyskich siatkarzy widać u nich pewną przemianę w psychice. Oni są po prostu bardziej radośni niż w czasie, gdy prowadził ich trener Ryś.

Tego nie wiem, gdyż im się przedtem nie przyglądałem. Jestem daleki od oceniania swoich poprzedników. To są moi koledzy trenerzy i ocenę ich pracy robi kto inny. Każdy z nas szkoleniowców ma odmienne metody treningu. Ja, być może, mam nieco inne od Rysia, a na ile będą one skuteczne, okaże się w najbliższych meczach.

Poznaje pan dopiero drużynę. Na co kładzie pan nacisk w czasie treningów?

W zespole jest bardzo dużo młodych zawodników, którzy solidnie pracują i ja nie muszę wiele na nich naciskać. Oni sami chcą się wiele dowiedzieć, jak doskonalić własną technikę i taktykę gry. W meczu z Olsztynem bardzo dobrze spisał się rozgrywający, Jarosław Maciończyk i widzę, że to będzie mocny punkt w zespole. Na to jednak, czy zespół dobrze gra, pracują wszyscy zawodnicy. Rozgrywającemu trzeba pomóc, dużo z nim rozmawiać i przygotować odpowiednią taktykę do tych najważniejszych meczów, jakie nas teraz czekają.

Te najważniejsze spotkania będą z Górnikiem Radlin w grze play off o dziewiąte miejsce. Wszyscy w Nysie sądzą, że będzie to serial zwycięski dla ich pupilków, a pan?

Nie podejmowałbym się pracy w Nysie, gdybym tak nie sądził. Jestem przekonany, że ten zespół się utrzyma w lidze, choć do tego celu czeka nas ciężka i trudna droga. Wiem też, że nyska drużyna w ostatnich latach przebrnęła już zwycięsko przez takie kłopoty.

W Nysie nie jest pan po raz pierwszy. Z tym klubem związany był pan już wiele lat temu jako zawodnik drużyny, którą prowadził trener Andrzej Kaczmarek. Teraz znów jesteście razem, ale na ławce trenerów?

Z tego spotkania i współpracy bardzo się cieszę. Przed nami trudne zadanie – pomóc drużynie nyskiej w utrzymaniu się w lidze. Jeśli ten cel uda się nam zrealizować, będzie to kolejny nasz sukces. Wiem, że trener Kaczmarek miał zawsze kredyt zaufania u nyskich kibiców, myślę że i ja go mam. Rozmawiałem już o tym z sympatykami klubu na specjalnym spotkaniu. Nie chcemy ich zawieść.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto