Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Centra przesiadkowe w Opolu miały zrewolucjonizować ruch w mieście. Sprawdzamy, czy spełniły to zadanie

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
W Opolu mamy aż 5 centrów przesiadkowych.
W Opolu mamy aż 5 centrów przesiadkowych. Kolaż: Radio Opole / UM Opole
Centra przesiadkowe w Opolu funkcjonują na różnych zasadach: jedne są darmowe, niektóre płatne całą dobę, a jeszcze są takie, które wprowadziły zasadę „Park and Ride”. Jednak do tej pory wybudowane centra nie zachęcają kierowców do pozostawienia tam samochodu i przesiadki do komunikacji zbiorowej. Natomiast dzięki nim w Opolu powstało kilkaset nowych miejsc parkingowych.

W Opolu mamy aż pięć centrów przesiadkowych:

  1. Opole-Główne,
  2. Opole-Wschodnie,
  3. Opole-Zachodnie,
  4. Opole-Grotowice
  5. oraz powstające Opole-Południe.

Każde z tych centrów pełni inną funkcję, jako że powstały w różnych częściach miasta, dlatego przez kierowców są wykorzystywane w różnych celach. Krytycy budowy takich węzłów komunikacyjnych zwracają jednak uwagę, że nie zawsze centra pełnią funkcję, którą wskazywała by ich nazwa.

Mieszkańcy wybierają wygodę, dlatego po mieście jeżdżą samochodami

- Na Opolu-Zachodnim, które jest bezpłatne, parkują wyłącznie okoliczni mieszkańcy bloków, więc nie jest to centrum przesiadkowe, tylko zwyczajny parking. Podobnie będzie w przypadku Opole-Południe, które będzie miejscem parkowania dla osób chcących skorzystać z opolskiego zoo na wyspie Bolko – wskazuje radna Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski.

Trudno bowiem znaleźć pragmatyczne powody, które mogłyby skłonić np. mieszkańca podopolskich Komprachcic czy Dąbrowy, jadącego do pracy w centrum Opola, aby w porannym szczycie komunikacyjnym zostawił swój samochód na parkingu przy stacji Opole-Zachodnie, a następnie przeszedł na przystanek autobusowy lub wsiadł w kolej, odczekał od kilku do kilkunastu minut, kupił bilet i dojechał komunikacją zbiorową do centrum. Szczególnie, jeśli po drodze będzie chciał odwieźć swoje dzieci do szkoły.

Na Opolu-Wschodnim rzadko kiedy można zobaczyć odjeżdżającą "emzetkę"

Inna sytuacja jest przy centrum przesiadkowym Opole-Wschodnie, przy którym wybudowano parking na blisko 80 miejsc. Funkcjonuje on w systemie „Parkuj i Jedź”, czyli jest odpłatny i przeznaczony wyłącznie dla korzystających z komunikacji zbiorowej. Oznacza to, że jeden bilet uprawnia do pozostawienia tam swojego samochodu i przesiadki do autobusu MZK.

- Ani mieszkańcy Opola, ani przyjezdni, którzy w Opolu pracują, z takiego rozwiązania nie korzystają, ponieważ parking jest notorycznie pusty. Trudno im się dziwić, skoro aby przesiąść się do komunikacji miejskiej, potrzeba zachęty w postaci rozbudowanej siatki autobusów, które szybko i łatwo zawiozą nas do celu. A na Opolu-Wschodnim funkcjonują zaledwie trzy linie MZK – wskazuje radny Sławomir Batko z Solidarnej Polski.

Zamiast zostawić na obrzeżach, kierowcy wjeżdżają do ścisłego centrum

Radni Solidarnej Polski zgodnie uważają, że budowa centrum przesiadkowego Opole-Główne pozbawiona jest sensu, ponieważ ta inwestycja wręcz zachęca kierowców, aby do centrum przyjeżdżali samochodami, a nie zostawiali je na obrzeżach.

- Dlaczego miasto nie próbowało porozumieć się z PKP, aby połączyć bilet parkingowy z biletem na kolej? Wtedy centrum przy dworcu miałoby jakiś sens – mówią opozycyjni radni.

Opole to ani nie Nowy Jork, ani Londyn, tylko kompaktowe miasto

W odpowiedzi na krytykę opolski ratusz wskazuje, że radni żądają wprowadzenia w Opolu zasad komunikacji wręcz z Nowego Jorku lub Londynu, zapominając, że Opole to miasto kompaktowe, gdzie w wiele miejsc można dojść pieszo, dlatego ważne jest, żeby mieszkańcy oraz osoby przyjeżdżające mieli gdzie bezpiecznie zostawić samochód.

- Można też dostrzec pewną nieścisłość, jeśli chodzi o koszty utrzymania centrów przesiadkowych. Z jednej strony radni mówią, że są one wysokie, a z drugiej chcą, żeby nie pobierać opłat za korzystanie z nich – tłumaczy Daria Strąk z opolskiego ratusza.

Jednocześnie Daria Strąk wskazuje, że każde z centrów przesiadkowych pełni swoją rolę i specyfika jego działania zależy od jego lokalizacji.

- Trudno oczekiwać, żeby parking przed zoo działał na identycznych zasadach jak zadaszony dworzec PKS w centrum – podkreśla.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze

Na koniec Daria Strąk zwraca uwagę, że gdyby inwestycje nie były nazwane centrami przesiadkowymi, to miasto nie pozyskałoby 200 milionów zł dotacji z UE na ich budowę, która pokryła 85 procent kosztów ich realizacji.

- Tymczasem w miejscu starego dworca, który był jedną z najbrzydszych części miasta, gdzie stały chińskie budy, powstało nowoczesne centrum przesiadkowe, z którego codziennie odjeżdżają setki autobusów i tysiące pasażerów. Budynek jest wielofunkcyjny, za chwilę będą w nim prowadzili swoją działalność usługową prywatni przedsiębiorcy – dodaje Daria Strąk. - Na dodatek na dachu powstał piękny zielony taras, co jest dziś najnowocześniejszym trendem architektonicznym.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Centra przesiadkowe w Opolu miały zrewolucjonizować ruch w mieście. Sprawdzamy, czy spełniły to zadanie - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto