- Mam stresującą pracę, dlatego potrzebuję endorfin – mówi Dariusz Łątka, opolski neurochirurg. – Alternatywą byłaby marihuana, która w Polsce jest nielegalna. Dlatego stawiam na morsowanie, bo ono poprawia samopoczucie, a do tego świetnie wpływa na odporność.
Wśród opolskich fanów lodowatych kąpieli jest również Tomasz Kostuś, poseł Platformy Obywatelskiej.
– Zaczynałem tę przygodę 10 lat temu, a więc na wiele lat przed tym, zanim morsowanie stało się modne – mówi. – Wtedy była to ekstrawagancja. Spotykaliśmy się na opolskiej Silesii, a ludzie robili nam zdjęcia. Cieszę się, że miłośników morsowania przybywa, bo to naturalny sposób hartowania organizmu.
W Opolu jednym z bardziej zapalonych miłośników tej aktywności jest Dariusz Chwist z klubu radnych Arkadiusza Wiśniewskiego. Zaraża on pasją koleżanki i kolegów i jest w tym tak przekonujący, że zwykle dopina swego.
- Udało mi się m.in. namówić prezydenta Opola – relacjonuje. – Najtrudniejsze jest pierwsze wejście, ale gdy ktoś już raz da się przekonać, to zwykle do nas wraca. Doznania się niesamowite. Człowiek zyskuje energię do działania, która utrzymuje się przez kolejne dni. Dlatego ci, którzy raz spróbowali, chcą więcej i więcej. To po prostu uzależnia.
Morsowanie, zdaniem specjalistów, ma zbawienny wpływ na serce i wydolność płuc. Miłośnicy takiej formy aktywności wymieniają wśród korzyści m.in. redukcję cellulitu, łatwiejsze zrzucanie zbędnych kilogramów oraz promienną, gładką i jędrną skórę. Kąpiele w lodowatej wodzie pomagają też przy problemach reumatycznych i korzystnie wpływają na stawy.
Które opolskie VIP-y nie boją się lodowatych kąpieli? Zobaczcie w naszej galerii.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
