Coraz więcej Opolan stara się o pozwolenie na broń. Mówią, że z nią będą się czuli bezpieczniej. Jak zdobyć prawo do posiadania broni?

Informacji na temat legalnego sposobu zdobycia broni mieszkańcy szukają m.in. w internecie. Jak wynika z danych wyszukiwarki Google, pod tym względem w marcu było na Opolszczyźnie 4-krotnie więcej zapytań niż rok temu w tym samym czasie. W kwietniu hasło “pozwolenie na broń” było wpisywane dwukrotnie częściej niż zazwyczaj. Ten trend widać także na opolskich strzelnicach.

- Od końca lutego obserwujemy wzmożone zainteresowanie szkoleniami strzeleckimi - mówi Witold Apolinarski, właściciel strzelnicy w Kamieniu Śląskim. - Niektóre osoby przyznają wprost, że w związku z wojną na Ukrainie, chciałyby nauczyć się posługiwać bronią, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka umiejętność może im się przydać. Obecnie chętnych na szkolenia jest tyle, że w weekendy strzelnica jest całkowicie zajęta.

W Polsce posiadaczem broni palnej może być osoba niekarana, która ukończyła 21 lat. Taka osoba musi mieć stałe miejsce zamieszkania w kraju, przejść szkolenie, badania psychologiczne i zdać egzamin.

Łatwiej jest uzyskać pozwolenie na posiadanie broni np. do celów sportowych lub kolekcjonerskich, aniżeli do ochrony osobistej (w tym ostatnim przypadku trzeba wykazać, że wnioskodawca podlega zagrożeniu „realnemu, trwałemu i ponadprzeciętnemu”). Stąd zwiększone zainteresowanie zapisami do Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego.

- W całym zeszłym roku wydaliśmy 45 873 licencje strzeleckie. Tymczasem w tym roku, tylko przez pierwsze cztery miesiące wydaliśmy już 45 708 takich licencji - mówi Radosław Olefir, sekretarz PZSS. - To pokazuje jak duże jest zainteresowanie.

W sklepie z bronią Makama w Opolu, do tej pory najczęstszymi klientami byli myśliwi. Z końcem lutego to się zmieniło - wyraźnie wzrosło zainteresowanie bronią wojskowo-sportową. Najtańsze pistolety można dostać w cenie 3-3,5 tys. złotych

- Obecnie najlepiej sprzedają się pistolety Glock. Sporą popularnością cieszą się także karabinki cywilne AR-15 - mówi Marcin Korzeniowski, właściciel sklepu

.

Co ciekawe, wraz z wybuchem wojny na Ukrainie, wyraźnie zwiększyło się zapotrzebowanie na amunicję. Zakłady zbrojeniowe przekierowały swoją produkcję z rynku cywilnego na militarny. W przypadku niektórych nabojów, magazyny świecą pustkami. W związku z tym sklepy prowadzą sprzedaż po wcześniejszym zapisaniu się klienta.