Do groźnego zdarzenia doszło 28 czerwca 2022 r. przy ul. 1 Maja w Opolu. Jak ustalono w toku postępowania przygotowawczego, pokrzywdzony został zaczepiony w wulgarny sposób przez oskarżonego na ulicy, który zażądał od niego wydania pieniędzy.
Pokrzywdzony starał się uspokoić napastnika i odparł mu, że tych pieniędzy nie ma i oddalił się w odwrotnym kierunku. Gdy był już w bezpiecznej odległości, zawiadomił policję, która po krótkiej obserwacji terenu,rozpoznała sprawcę. Został on ujęty i zatrzymany z nożem, który posiadał w plecaku.
Na rozprawie przed sądem Waldemar L. do winy jednak się nie przyznał.
- Brakowało mi złotówki do biletu, dlatego poprosiłem o nią przechodnia. Odparł mi, że mam spadać i pokazał mi środkowy palec. On wyskoczył do mnie z pięściami, a ja się nie dam poniżać. To on mnie sprowokował – mówił podczas przesłuchania oskarżony.
Zapewniał także, że rzeczywiście miał nóż, ale był schowany w spodniach i nikomu nim nie groził.
- Noszę ten nóż, bo chodzę na ryby – dodał oskarżony.
Bał się, że straci życie
Z kolei poszkodowany mężczyzna, któremu miano grozić, stwierdził przed sądem, że rzeczywiście bał się, że może stracić życie.
- Ten mężczyzna wyciągnął nóż, skierował go w moją stronę i powiedział, że mam mu dać pieniądze, bo jak nie, to mnie zabije. Stał bardzo blisko mnie, może dwa metry ode mnie, dlatego starałem się zachować dystans. Nie chciałem go prowokować, dlatego odparłem, że po prostu nie mam pieniędzy i żeby dał mi spokój, jednocześnie starając się oddalić od niego – mówił na rozprawie poszkodowany.
Mężczyzna był już wcześniej karany, dlatego jeśli sąd uzna jego winę, oskarżony spędzi w więzieniu nawet kilka lat.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?