Rozmowa z Katarzyną Kolasińską, psychologiem:
– Zwykle jesienią nic nam się nie chce, jesteśmy jakby ociężali, ciągle nam chce się spać i najchętniej cały dzień przeleżelibyśmy w łóżku. Co się z nami dzieje?
– To pewnie jest depresja jesienna. Ale od razu uspakajam, to nie jest żadna choroba. To taki stan przejściowy, bo brakuje nam światła.
TU KLIKNIJ I ZOBACZ MEMY JESIENNE
– To jesteśmy aż tak wrażliwi na światło?
– Okazuje się, że mózg ludzki bardzo na światło i słońce reaguje. Każdy z nas chyba zaobserwował, że nawet latem, gdy jest pochmurno i pada deszcz, nie mamy wspaniałego humoru. Ten dobry humor przychodzi, gdy świeci słońce. Wtedy właśnie chodzimy na spacery i w ogóle chętniej wychodzimy z domu.
– Jeśli nie jest to choroba, to co to takiego?
– To tylko stan depresyjny, który naukowcy określają jako Sezonowe Zaburzenia Afektywne lub Nastroju w angielskim skrócie SAD (Seasonal Affective Disorder). A źródło sezonowej depresji tkwi, jak ustalili specjaliści, przede wszystkim w niedoborze światła słonecznego. Dzieje się tak, ponieważ nasz organizm w ciemności wytwarza hormon zwany melatoniną a nadmiar tego hormonu powoduje ospałość i apatię.
– Czy jakoś można temu przeciwdziałać?
– Oczywiście. Można nad tym dość łatwo zapanować i raczej nie trzeba sięgać po leki antydepresyjne. Lekiem na stan smutku i przygnębienia jest raczej nasza aktywność bardzo szeroko pojęta, ruch i prawidłowa dieta.
– Co to znaczy bardzo szeroka aktywność?
– To nic innego jak nie dawanie się ociężałości umysłowej i fizycznej. To pobudzanie samego siebie w każdej chwili w ciągu dnia do aktywności.
– W jaki sposób możemy to zrobić?
– Chodzić na spacery, spotykać się z przyjaciółmi, robić sobie przyjemności. Ale przede wszystkim polecana jest terapia światłem. Gabinety psychologiczne często są wyposażone w takie specjalne lampy. Seanse pod tymi lampami bardzo modne są szczególnie w Skandynawii, gdzie zimą światła jest zdecydowanie za mało dla dobrego nastroju ludzi. Można też właśnie jesienią wybrać się na urlop do krajów, gdzie mamy więcej słońca. A dla tych, którzy z różnych względów nie mogą sobie na to pozwolić, radzę zadbać o kontakty z innymi. To prosty i sprawdzony sposób. Okazuje się bowiem, że to właśnie kontakty z innymi osobami, a szczególnie z przyjaciółmi, bardzo nam poprawiają samopoczucie. Takie kontakty wyzwalają w nas energię. A o to właśnie chodzi.
– Ale przecież spotykamy się ze znajomymi przez cały rok, dlaczego szczególnie jesienią powinniśmy dbać o takie kontakty?
– Okazuje się, że jak nastaje jesień wcale nie chcemy tak bardzo spotykać się z innymi ludźmi. A przy braku światła w jakiś inny sposób powinniśmy zadbać, abyśmy mieli więcej energii. Dlatego zalecam, nawet trochę wbrew sobie, tak na siłę jednak dbać o kontakty. Taka rozmowa często nas do czegoś inspiruje, albo z kolei rozśmiesza, zmusza do wysiłku, do planowania, do jakiejś inicjatywy. To wszystko sprawia, że sami się naładowujemy energią, a właśnie tej energii ze światła nam brakuje.
– Jak dostarczyć sobie więcej światła jak od rana do wieczora jesteśmy w pracy?
– Wykorzystujmy na to weekendy. Długie spacery naładują nas na cały tydzień. Wieczorami w domu zamiast tylko lampki nad biurkiem, włączmy lampę na suficie.
TU OGLĄDASZ: Nie daj się jesieni! Rozgrzewające produkty na chłodne dni:
x-news/TVN
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?