Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Domek Lodowy może wreszcie ożyć

Artur Janowski
Zabytkowy domek przetrwał II wojnę światową, ale coraz więcej opolan ma wątpliwości, czy jest w stanie przetrwać kolejne lata bez poważnego remontu.
Zabytkowy domek przetrwał II wojnę światową, ale coraz więcej opolan ma wątpliwości, czy jest w stanie przetrwać kolejne lata bez poważnego remontu. Patrycja Wanot
Niszczeje Domek Lodowy, stojący od ponad 100 lat nad stawkiem Barlickiego w Opolu.

Zabytkowy domek przetrwał II wojnę światową, ale coraz więcej opolan ma wątpliwości, czy jest w stanie przetrwać kolejne lata bez poważnego remontu.

- Restauracja jest od ponad roku zamknięta, a elewacja domku chyba od wieków nie była odnawiana - mówi Anna Janecka, która wczoraj bawiła się na miejskim lodowisku, działającym tuż obok domku. - Szkoda, że razem z lodowiskiem nie uruchomiono także domku. Lodowisko jest super, ale nie ma w okolicy np. toalety.

Stan domku - który jest niemal w każdym folderze turystycznym Opola - spędza sen z powiek również pracownikom Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który administruje tymczasowym lodowiskiem.

- Chcieliśmy wynająć parter właśnie z myślą o zapleczu dla lodowiska, ale kwota, jaką nam zaproponowano, była zaporowa - przyznaje Anna Wesołowska, wicedyrektor MOSiR. - Nie wszyscy opolanie zdają sobie sprawę, że ten budynek nie jest własnością miasta, a restauracja, choć od dawna zamknięta, wciąż ma najemcę.

Stanem zabytku interesował się także urząd miasta, który jednak nie przystąpił do przetargu na sprzedaż domku, zorganizowanego przez Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK.
- Tematu nie ma, bo obiekt ma właściciela, a ten nowe plany wobec niego - tłumaczy prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.

- Lokal na dole budynku nadal ma najemcę. Są duże szanse, że w tym roku zostanie otwarty i wciąż będzie tam działała restauracja - zapowiada Grzegorz Błaszczyk, prezes Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK. - Chcielibyśmy też poprawić elewację Domku Lodowego w porozumieniu z najemcą. To, że okolice obiektu nie wyglądają najlepiej, mimo naszych działań, to efekt zachowań niektórych opolan. Przecież śmieci dookoła nie biorą się znikąd.

Lucjusz Bilik, prezes Oddziału Regionalnego Śląska Opolskiego PTTK, który nadal funkcjonuje w domku uważa, że obiekt wcale nie jest w tragicznym stanie.

- Drewno jest ok, przydałoby się tylko poprawienie elewacji. Trzymam kciuki, by w tym roku doszło do uruchomienia restauracji - przyznaje Bilik.

Zobacz też: Ruszyła przebudowa ulicy Niemodlińskiej w Opolu. Zaodrze stoi w korkach

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto