Projekt rozporządzenia w tej sprawie trafił do Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Ta komisja - działająca przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji - we wtorek, 12 lipca, będzie dyskutować o powiększeniu Opola.
- Boli mnie, że nie uszanowano głosu ludzi i to nie tylko tych, którzy chodzą na demonstracje, ale i tych, którzy wypowiedzieli się podczas konsultacji w gminach - mówi Leonard Pietruszka, wójt Komprachcic.
Podobnie uważa wójt Dąbrowy Marek Leja i twierdzi, że z walki o obecne granice nikt nie zrezygnuje.
Henryk Wróbel, wójt Dobrzenia Wielkiego długo nie chciał uwierzyć, że w ministerstwie nie uwzględniono argumentów, dotyczących gminy, w granicach której działa Elektrownia Opole.
Wójt gminy Turawa Waldemar Kampa nie chciał natomiast komentować projektu rozporządzenia. - Jestem w niezręcznej sytuacji, bo okazuje się, że naszej gminy w nim nie ma - tłumaczy Kampa.
Jedynym samorządowcem, który cieszył się z projektu, jaki powstał w ministerstwie, był w piątek prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.
- To pokazuje, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty i mamy pomysł nie tylko na rozwój Opola, ale i całego regionu - przekonuje. - Mogliśmy nadal nic nie zmieniać, ale uznałem, że warto podjąć ryzyko i przyjąć na siebie falę krytyki. Teraz mam nadzieję na ostateczną decyzję rządu, a potem na uspokojenie emocji.
Rząd musi podjąć decyzję do końca lipca, gdyby granice Opola miały się zmienić 1 stycznia 2017 roku. Jeśli przejdzie projekt rozporządzenia w obecnym kształcie, w granicach miasta znajdzie się 12 sołectw lub ich części, a dzięki temu Opole zyska blisko 9,5 tys. mieszkańców (dziś liczy ok. 119 tys.) i ponad 5,2 tys. hektarów.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?